Na kartce zwykłej ( z zeszytu ) na całą stronę, omówić jedno najnowsze wydarzenie co się wydarzyło na świecie w ( polsce) .
Czekam :)
PS: Treść ma być sensowna i wydarzenie najnowsze, a nie jakieś stare z 5 miesięcy xD
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2025 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Policjantów o pobicie oskarżył Robert Biedroń, działacz Kampanii przeciw Homofobii. Nie został jeszcze przesłuchany. - Policjanci wskazani w zawiadomieniu na co dzień współpracują z Prokuraturą Rejonową Warszawa Śródmieście-Północ, dlatego sprawę skierowano do nas z wnioskiem o wyznaczenie innej jednostki do jej prowadzenia - wyjaśnia Monika Lewandowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie. - Chodzi o uniknięcie zarzutu stronniczości - dodaje.
Złożenie skargi zapowiedział też Łukasz B., antyfaszysta z Poznania. Z naszych informacji wynika, że jeszcze jedna osoba skarżyła się na przemoc funkcjonariuszy, ale ostatecznie nie zdecydowała się zawiadomić prokuratury. Z kolei pięć kolejnych osób chce złożyć do sądu zażalenie na zatrzymanie.
Z 33 osób zatrzymanych po zeszłotygodniowych manifestacjach zarzuty postawiono dziewięciu. Osiem odpowie za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy (w tej grupie jest Robert Biedroń), jedna za zmuszenie policjanta siłą do odstąpienia od czynności. 12 osób otrzymało mandaty za blokowanie legalnej manifestacji, a cztery kolejne, które mandatów nie przyjęły, staną przed sądem.
Śledztwo toczy się też w prokuraturze w Sochaczewie. Chodzi o napaść na dziesięciu nacjonalistów z woj. kujawsko-pomorskiego podróżujących pociągiem do Warszawy na Marsz Niepodległości. Według różnych relacji zaatakowała ich grupa siedmiu-dziesięciu osób. - Wszystko trwało dwie, trzy minuty. Napastnicy byli zamaskowani. Mieli kaptury, na twarzach chusty, a według niektórych pokrzywdzonych, kominiarki - mówi prok. Beata Sobieraj-Skonieczna, szefowa prokuratury w Sochaczewie. - Mieli pałki teleskopowe, młotek i gaz - dodaje.
Trzy osoby z grupy narodowców po napaści znalazły się w szpitalu. Sprawców nie zatrzymano. Wysiedli z pociągu w Sochaczewie i odjechali samochodami. Czy to byli antyfaszyści? - Tak podejrzewają pokrzywdzeni, ale na razie brak dowodów - odpowiada prok. Sobieraj-Skonieczna.