Andrzej Radek to bohater utworu “Syzyfowe prace” Stefana Żeromskiego. Andrzej urodził się we wsi Pajęczyn Dolny w rodzinie biednego fornala. Dzieciństwo spędzał beztrosko, pilnował gąsiąt i prosiąt na dworskim podwórku. Pierwszych nauk udzielił my nauczyciel Paluszkiewicz, następnie Radek uczył sie w Progimnazjum w Pyrzogłowach. Po śmierci “Kawki” Andrzej przysiągł sobie, że nadal będzie kontynuował naukę. Po ukończeniu progimnazjum udał się do Klerykowa. W Klerykowie zamieszkał w domu państwa Płoniewiczów. Udzielał tam korepetycji ich synowi- Władziowi. W zamian za to otrzymywał skromne wyżywienie i mieszkanie. Pierwsze miesiące w gimnazjum upłynęły mu samotnie. Koledzy z klasy wyśmiewali się z jego prowincjonalnej wymowy i skromnego ubrania. Najbardziej dokuczał mu Tymkiewicz. Radek z początku nie zwracał na to uwagi, choć w głębi serca czuł ogromny wstyd i złość. Któregoś dnia na lekcji geometrii chłopiec nie wytrzymał kolejnej kpiny Tymkiewicza. Zaraz po lekcji rzucił się na niego i pobił go. Całej scenie przyglądał się nauczyciel, który zawiadomił o bójce dyrektora. Wzburzony dyrektor wydalił Radka ze szkoły. Nieszczęśliwy i załamany Jędrek wyszedł ze szkoły i usiadł na pobliskim kamieniu. Kiedy tak siedział usłyszał słowa stojącego przed nim chłopca. Był to Marcin Borowicz. Zaoferował on swoją pomoc i wstawiennictwo u władz szkolnych. Dzięki pomocy Borowicza, Andrzej mógł powrócić do klasy. W czasie następnych dni próbował odszukać owego ucznia, któremu był wdzięczny za pomoc. Jednak nie zapamiętał rysów Marcina. Andrzej był zdeterminowany w dążeniu do celu, uparty i konsekwentny i właśnie to pomogło mu osiągnąć tak wiele.
Andrzej Radek to bohater utworu “Syzyfowe prace” Stefana Żeromskiego. Andrzej urodził się we wsi Pajęczyn Dolny w rodzinie biednego fornala. Dzieciństwo spędzał beztrosko, pilnował gąsiąt i prosiąt na dworskim podwórku. Pierwszych nauk udzielił my nauczyciel Paluszkiewicz, następnie Radek uczył sie w Progimnazjum w Pyrzogłowach. Po śmierci “Kawki” Andrzej przysiągł sobie, że nadal będzie kontynuował naukę. Po ukończeniu progimnazjum udał się do Klerykowa.
W Klerykowie zamieszkał w domu państwa Płoniewiczów. Udzielał tam korepetycji ich synowi- Władziowi. W zamian za to otrzymywał skromne wyżywienie i mieszkanie. Pierwsze miesiące w gimnazjum upłynęły mu samotnie. Koledzy z klasy wyśmiewali się z jego prowincjonalnej wymowy i skromnego ubrania. Najbardziej dokuczał mu Tymkiewicz. Radek z początku nie zwracał na to uwagi, choć w głębi serca czuł ogromny wstyd i złość.
Któregoś dnia na lekcji geometrii chłopiec nie wytrzymał kolejnej kpiny Tymkiewicza. Zaraz po lekcji rzucił się na niego i pobił go. Całej scenie przyglądał się nauczyciel, który zawiadomił o bójce dyrektora. Wzburzony dyrektor wydalił Radka ze szkoły. Nieszczęśliwy i załamany Jędrek wyszedł ze szkoły i usiadł na pobliskim kamieniu. Kiedy tak siedział usłyszał słowa stojącego przed nim chłopca. Był to Marcin Borowicz. Zaoferował on swoją pomoc i wstawiennictwo u władz szkolnych.
Dzięki pomocy Borowicza, Andrzej mógł powrócić do klasy. W czasie następnych dni próbował odszukać owego ucznia, któremu był wdzięczny za pomoc. Jednak nie zapamiętał rysów Marcina. Andrzej był zdeterminowany w dążeniu do celu, uparty i konsekwentny i właśnie to pomogło mu osiągnąć tak wiele.