Musze Zrobić Swoją "Opowieść" możecie znaleźć w GOOGLE czy co!. Tylko nie za długa i nie za krótka :) Najlepsza opowieść (Naj). Może to być opowieść z Biblii albo z książki 4-5. (Macie czas do Środy) Z Góry Dzięki :)
karolina1999
Uraceń pro jekunie i moszkłu, kwali wołą sie szpuzar Porłać ile porule o Dzieju jęsiem:
„Gratłamy po bieltać en nosz tutór. Gratłamy po dzej, protar łymię i kałórz kwale ił odycze. Gratłamy po łu, kód pociemy sie dziefiędzier en kąpu botwale. Gratłamy po grędzia kąttać kukurydze, kwała rzekiełciemy.
Kętamy dzie łynie i ściołar, kwale nosz iłymną en noce. Kętamy dzie więtu, kwały nosz parfędzie ku jarze bieniewkęciu. Kętamy dzie magnolie, kwała da now wąbra. Kętamy dzie leciece, kwała facze nosz sanór i da now froca.
En iłu momiętu nu olewamy man, o onórz Dzieju, prokód si Ił now dar nacie.
Pro bonu nostru omorze jewniu, nu kętamy: pro bonu omorze wyniej jekunie o wynu moszkłu, pro bonu omorze wynu moszkłu o wyna jekuna.
Kwierzmy, kód fat iłór dwór ludzi si flicz. W ił dzej, komód i tucie jałtrze en ownięcie, si flicz pro łór jębór.”
0 votes Thanks 0
Kariniusz
Był słoneczny wrzesień 2010r. po raz pierwszy wyruszyłem sam w góry. miałem już ustalona trasę. Dokładnie ja ustaliłem z mapą.Miała to być wycieczka około 8-9 godzinna. Około godziny 9.00 rano wyszłem z schroniska w którym zamieszkalem na czas wycieczki. Już tego dnia wszystko kończyło się niepowodzeniem ponieważ rano była ładna pogoda ja niedoświadczony górni nie wziąłem zbyt ciepłych ubrań na ta wycieczkę. Pogoda się nagle zmieniła z ciepłego i słonecznego dnia na mrozny wiat. można się byo tego spodziewać. Ale szłem dalej nie chciałem okazać się mięczakiem. Im było wyżej tym wiatr był silniejszy nie widziałem już na 20m przed sobą. Ludzie których spotykałem schodzili z góry ns która ja sie pchałem. Po 2 godzinnej wspinaczce wysiadłem. nie miłem juz siły. Zwruciłem sie ale..Okazało się że pomyliłem szlaki bo gdy była mgła zeszłem w nie ta stronę. Po jakiś 3 godzinach błądzenia spotkałem jedynego turystę na tej trasie. Wskazał mi on drogę ale była ona zalana deszczem zresztą tak jak ja. Ciekło ze mnie. W butach miałem staw. Do miejsca mojego zamieszkania było jeszcze 5 km a ja byłem strasznie głodny. Nie miałem już sił ale doszłem. Zmieniłem ubrania na suche i dzwoniłem do rodziny i opowiadałem co mi się przydarzyło. po powrocie do domu bylem chory ale.. W końcu doszłem nigdy nie zapomnę o tej przygodzie miałem iść 8 do 9 godz. ale ta wycieczka okazała się o wiele dłuższa ze względu na pogodę.
Porłać ile porule o Dzieju jęsiem:
„Gratłamy po bieltać en nosz tutór.
Gratłamy po dzej, protar łymię i kałórz kwale ił odycze.
Gratłamy po łu, kód pociemy sie dziefiędzier en kąpu botwale.
Gratłamy po grędzia kąttać kukurydze, kwała rzekiełciemy.
Kętamy dzie łynie i ściołar, kwale nosz iłymną en noce.
Kętamy dzie więtu, kwały nosz parfędzie ku jarze bieniewkęciu.
Kętamy dzie magnolie, kwała da now wąbra.
Kętamy dzie leciece, kwała facze nosz sanór i da now froca.
En iłu momiętu nu olewamy man, o onórz Dzieju, prokód si Ił now dar nacie.
Pro bonu nostru omorze jewniu, nu kętamy:
pro bonu omorze wyniej jekunie o wynu moszkłu,
pro bonu omorze wynu moszkłu o wyna jekuna.
Kwierzmy, kód fat iłór dwór ludzi si flicz.
W ił dzej, komód i tucie jałtrze en ownięcie, si flicz pro łór jębór.”
Już tego dnia wszystko kończyło się niepowodzeniem ponieważ rano była ładna pogoda ja niedoświadczony górni nie wziąłem zbyt ciepłych ubrań na ta wycieczkę. Pogoda się nagle zmieniła z ciepłego i słonecznego dnia na mrozny wiat. można się byo tego spodziewać. Ale szłem dalej nie chciałem okazać się mięczakiem. Im było wyżej tym wiatr był silniejszy nie widziałem już na 20m przed sobą. Ludzie których spotykałem schodzili z góry ns która ja sie pchałem. Po 2 godzinnej wspinaczce wysiadłem. nie miłem juz siły. Zwruciłem sie ale..Okazało się że pomyliłem szlaki bo gdy była mgła zeszłem w nie ta stronę. Po jakiś 3 godzinach błądzenia spotkałem jedynego turystę na tej trasie. Wskazał mi on drogę ale była ona zalana deszczem zresztą tak jak ja. Ciekło ze mnie. W butach miałem staw. Do miejsca mojego zamieszkania było jeszcze 5 km a ja byłem strasznie głodny. Nie miałem już sił ale doszłem. Zmieniłem ubrania na suche i dzwoniłem do rodziny i opowiadałem co mi się przydarzyło. po powrocie do domu bylem chory ale.. W końcu doszłem nigdy nie zapomnę o tej przygodzie miałem iść 8 do 9 godz. ale ta wycieczka okazała się o wiele dłuższa ze względu na pogodę.
:D
mam nadzieję że pomogłam