Potrzebujemy termosu (najlepszy byłby kalorymentr), lub innego naczycia, które będzie izolowane termicznie.
Czajnika z wodą
termometru
wagi kuchennej
i oczywiście kulki ;)
Najpierw odczytujemy temperaturę pokojową T_p (coś około 293K powinno być)
Gotujemy w czajniku określoną ilość wody i taką gorącą wlewamy do termosu. Po krótkiej chwili sprawdzamy jej temperaturę T_w. Teraz wrzucamy kulkę - czekamy chwilę, aby stan się ustalił i znów mierzymy temperaturę (T).
Nasza teoria jest nastęująca:
Gorąca woda będzie przekazywała energię, w postaci ciepła do kulki, ktora miała początkowo temperaturę pokojową:
z zasady zachowania energii wynika, że obydwie zmiany ciepła muszą być sobie równe, co do modułu:
ciepło właściwe wody znamy, jest to ok. 4.2 kJ/(kg*K)
masy wyznaczymy przy użyciu wagi, temperatury zmierzyliśmy termomentrem i mamy wynik...
Pozostaje jeszcze dyskusja niepewności, jak w każdym pomierze - bez tego wynik nie ma najmniejszego sensu fizycznego.
Pomylić mogliśmy się przy pomierze każdej z temperatur o najmniejszą podziałkę, czyli np. 1K, masy także wyznaczamy niedokładnie i zależnie od użytego przyrządu.
jest też błąd metody - nie uwzględniliśmy, że nasz termos także ma skończoną pojemność cieplną.
Na poziomie gimnazjum nie można zrobić w pełni poprawnej analizy niepewnosci pomiarowych, ale można pokazać w jakich granicach zmienia się nasz wynik, jeśli podstawimy np. zmierzoną temperaturę + niepewność oraz zmierzoną temperaturę - niepewność...
pozdrawiam
--------------- "non enim possumus quae vidimus et audivimus non loqui"
Ja wykonałbym taki eksperyment następująco:
Potrzebujemy termosu (najlepszy byłby kalorymentr), lub innego naczycia, które będzie izolowane termicznie.
Czajnika z wodą
termometru
wagi kuchennej
i oczywiście kulki ;)
Najpierw odczytujemy temperaturę pokojową T_p (coś około 293K powinno być)
Gotujemy w czajniku określoną ilość wody i taką gorącą wlewamy do termosu. Po krótkiej chwili sprawdzamy jej temperaturę T_w. Teraz wrzucamy kulkę - czekamy chwilę, aby stan się ustalił i znów mierzymy temperaturę (T).
Nasza teoria jest nastęująca:
Gorąca woda będzie przekazywała energię, w postaci ciepła do kulki, ktora miała początkowo temperaturę pokojową:
z zasady zachowania energii wynika, że obydwie zmiany ciepła muszą być sobie równe, co do modułu:
ciepło właściwe wody znamy, jest to ok. 4.2 kJ/(kg*K)
masy wyznaczymy przy użyciu wagi, temperatury zmierzyliśmy termomentrem i mamy wynik...
Pozostaje jeszcze dyskusja niepewności, jak w każdym pomierze - bez tego wynik nie ma najmniejszego sensu fizycznego.
Pomylić mogliśmy się przy pomierze każdej z temperatur o najmniejszą podziałkę, czyli np. 1K, masy także wyznaczamy niedokładnie i zależnie od użytego przyrządu.
jest też błąd metody - nie uwzględniliśmy, że nasz termos także ma skończoną pojemność cieplną.
Na poziomie gimnazjum nie można zrobić w pełni poprawnej analizy niepewnosci pomiarowych, ale można pokazać w jakich granicach zmienia się nasz wynik, jeśli podstawimy np. zmierzoną temperaturę + niepewność oraz zmierzoną temperaturę - niepewność...
pozdrawiam
---------------
"non enim possumus quae vidimus et audivimus non loqui"