Mam napisac kartkę z pamiętnika o niezapomnianym dniu (1,5 strony)
pomóżcie ;)
nacia977
28.4.2010 r. WYBRAŁAM SIĘ Z JULKA NA SPACER POSZŁYŚMY DO PARKU NA MOSTOWSKIEJ, ALE NIE BYŁYŚMY TAM SAME.PRZESZŁYŚMY OBOK 2 SUPER PRZYSTOJNYCH FACETÓW.BYŁYŚMY STRASZNIE ZAGADANE WIEC NIE ZWRÓCIŁYŚMY NA NICH UWAGI.NAGLE DRZEWA PORUSZYŁY SWOIMI WIELOBARWNYMI LIŚĆMI I CISZA.PUSTA PRZERAŻAJĄCA CISZA.PO CHWILI 2 KOLESI PODESZŁO DO NAS.ZAPYTALI:hej czy my się skądś nie znamy.NIE ZDĄŻYŁAM NIC ODPOWIEDZIEĆ BO JULA ODRAZY WYSKOCZYŁA:nie ale ja mam na imię Julka a to Malwina.JA MAM NA IMIĘ MAREK A TO MÓJ KUMPEL PIOTREK .OBAJ PATRZYLI NA NAS JAK NA COŚ NIEZWYKŁEGO.NAGLE ZADZWONIŁA MOJA MAMA ZE NATYCHMIAST MAM WRACAĆ DO DOMU.BEZ NAMYSŁU WZIĘŁAM KOLEŻANKĘ ZA RĘKĘ I SZYBKO POBIEGŁYŚMY W STRONĘ MOJEGO DOMU.OBIE BYŁYŚMY ZAWIEDZIONE ZE NIE MAMY Z NIMI KONTAKTU ALE KILKA DNI PÓŹNIEJ OKAZAŁO SIĘ ZE CHODZĄ DO NASZEJ SZKOŁY .
2 votes Thanks 0
Martynka270996
To tak: Pewnego dnia szłam przez park i padł mi w oko pewien nieznajomy,przystojny chłopak. Siedział na ławce z kolegą i uśmiechał się do mnie z tego co zdołałam dostrzec. Odwazejmniłam jego usmiech i poszłam dalej. Do mojego domu idzie sie dosyc długo i idąc postanowiłam zwolnić tempo. Przecież nigdzie mi się na spieszyło... Włączyłam moją mp4 i szłam dalej nucąc sobie coś pod nosem. Nagle usłyszałam biegnącą za mną osobę krzyczała: -STÓJ!! Więc zatrzymałam się i obejrzałąm do tyłu. Okazało się że był to ten sam chłopak,który siedział na ławce z jakims kolegą... Podbiegł do mnie i uniósł w ręcę karteczkę. -To chyba twoje...?? -Otak!! Dzięki... moja legitymacja szkolna... -wypadła ci jak szłaś -yyy.. dzięki. -nmzc.Idę w tą samą stonę to może pójdziemy razem? -ok. Więc ruszyłam już nie sama lecz z nieziemsko przystojnym chłopakiem. Zaczęliśmy temat i doszło do tego że wymieniliśmy się nr. tel. Był bardzo miły i cały czas mi schlebiał. Zaczęliśmy się spotykać i tak własnie okazało się że mieszka 1 ulicę dlalej ode mnie. Od tamtej pory jest moim najlepszym przyjacielem i pozostał nim aż do dziś:) Eybierz moją pracę:)hehe:D
WYBRAŁAM SIĘ Z JULKA NA SPACER POSZŁYŚMY DO PARKU NA MOSTOWSKIEJ, ALE NIE BYŁYŚMY TAM SAME.PRZESZŁYŚMY OBOK 2 SUPER PRZYSTOJNYCH FACETÓW.BYŁYŚMY STRASZNIE ZAGADANE WIEC NIE ZWRÓCIŁYŚMY NA NICH UWAGI.NAGLE DRZEWA PORUSZYŁY SWOIMI WIELOBARWNYMI LIŚĆMI I CISZA.PUSTA PRZERAŻAJĄCA CISZA.PO CHWILI 2 KOLESI PODESZŁO DO NAS.ZAPYTALI:hej czy my się skądś nie znamy.NIE ZDĄŻYŁAM NIC ODPOWIEDZIEĆ BO JULA ODRAZY WYSKOCZYŁA:nie ale ja mam na imię Julka a to Malwina.JA MAM NA IMIĘ MAREK A TO MÓJ KUMPEL PIOTREK .OBAJ PATRZYLI NA NAS JAK NA COŚ NIEZWYKŁEGO.NAGLE ZADZWONIŁA MOJA MAMA ZE NATYCHMIAST MAM WRACAĆ DO DOMU.BEZ NAMYSŁU WZIĘŁAM KOLEŻANKĘ ZA RĘKĘ I SZYBKO POBIEGŁYŚMY W STRONĘ MOJEGO DOMU.OBIE BYŁYŚMY ZAWIEDZIONE ZE NIE MAMY Z NIMI KONTAKTU ALE KILKA DNI PÓŹNIEJ OKAZAŁO SIĘ ZE CHODZĄ DO NASZEJ SZKOŁY .
Pewnego dnia szłam przez park i padł mi w oko pewien nieznajomy,przystojny chłopak. Siedział na ławce z kolegą i uśmiechał się do mnie z tego co zdołałam dostrzec.
Odwazejmniłam jego usmiech i poszłam dalej.
Do mojego domu idzie sie dosyc długo i idąc postanowiłam zwolnić tempo.
Przecież nigdzie mi się na spieszyło...
Włączyłam moją mp4 i szłam dalej nucąc sobie coś pod nosem.
Nagle usłyszałam biegnącą za mną osobę krzyczała:
-STÓJ!!
Więc zatrzymałam się i obejrzałąm do tyłu. Okazało się że był to ten sam chłopak,który siedział na ławce z jakims kolegą...
Podbiegł do mnie i uniósł w ręcę karteczkę.
-To chyba twoje...??
-Otak!! Dzięki... moja legitymacja szkolna...
-wypadła ci jak szłaś
-yyy.. dzięki.
-nmzc.Idę w tą samą stonę to może pójdziemy razem?
-ok.
Więc ruszyłam już nie sama lecz z nieziemsko przystojnym chłopakiem.
Zaczęliśmy temat i doszło do tego że wymieniliśmy się nr. tel.
Był bardzo miły i cały czas mi schlebiał.
Zaczęliśmy się spotykać i tak własnie okazało się że mieszka 1 ulicę dlalej ode mnie.
Od tamtej pory jest moim najlepszym przyjacielem i pozostał nim aż do dziś:)
Eybierz moją pracę:)hehe:D