Niech mi przynajmniej ktoś napisze o co tu chodzi? -bo ja w ogóle nie wiem od czego zacząć,a co dopiero dalej!!!!!!!!
WILLIAM SZEKSPIR / MAKBET ( fragmenty )
praca samodzielna :
Na czym polega niszcząca siła władzy ?
Odpowiadając na pytanie,wykorzystaj wnioski z analizy podanych fragmentów Makbeta oraz znajomość całej tragedii Szekspira .
William Szekspir ,Makbet ( fragmenty )
Akt I,scena VII
Makbet . Jeśli to , co się ma stać,stać się musi ,
Niechby przynajmniej stało się niezwłocznie.
Gdyby ten straszny cios mógł przedzić wszelkie
Dalsze następstwa ,gdyby ten mógł być
sam w sobie wszystkim i końcem wszystkiego ,
Tylko tu ,na tej doczesnej mieliźnie
O przyszłe życie bym nie stał .
Lecz zwykle w podobnych razach tu już kaźń nas czeka .
krwawa nauka ,którą dajem ,spada Na własną naszą głowę .
Sprawiedliwość Zwraca podaną przez nas czarę jadu
Do własnych naszych ust .Z podwójnych względów
Należy mu się u mnie bezpieczeństwo :
Jestem i krewnym ,jego i wasalem .
To samo zbyt już przeważnie potępia
Taki postępek - lecz ,co więcej ,
Więcej gospodarzem jego który winien.
Drzwi zamknąćjego zabójcy ,nie owszem
Sam mu do piersi zbóczy nóż przykładać
A potem ,Dankan tak skromnie piastował
Swą godność ,tak był nieskalanie czystym
W pełnieniu swego wielkiego urzędu
Że cnoty jego jak anioły nieba .
Piorunującym głosom świadczyć będę
Przeciw wyrodnym sprawcom jego śmierci ,
I litość jako nowo narodzone
Nagie niemowlę lub cherub siedzący
Podżega we mnie tę pokusę ,to jest
Ambicja ,która przeskakując siebie
Spada po drugiej stronie
Niech się więc stanie ! Wszystkie moje siły
Nagnę do tego okropnego czynu
Idźmy i szydźmy z świata jasnym czołem:
Fałsz serca i fałsz lic muszą iść pospołu.
Akt II,scena II
MAKBET: Jeden ,
Zawołał :Boże Zmiłuj się nad nami !
A drugi:Amen ,jakby mię widzieli
Z tymi rękami kata stojącego
i śledzącego ich trwogę .Jam nie mógł
Powiedzieć Amen .wtenczas kiedy oni
Mówili:Boże zmiłuj się nad nami !
LADY MAKBET :
Nie zastanawiaj się nad tym tak pilnie .
MAKBET:
Dlaczegoż tego nie mogłem powiedzieć ?
Potrzebowałem bardzo zmiłowania .
A jednak Amen zamarło mi w ustach .
LADY MAKBET
Nie trzeba sobie takich rzeczy w takim
Świetle wystawiać,inaczej by przyszło
Oszaleć.
MAKBET
Zdało mi się ,że słyszałem
Głos wołający :Nie zaśniesz już więcej !
Makbet zabija sen ,niewinny sen ,
który zwikłane węzły trosk rozpląta
Grzebie codziennie nędze ,sen,tę kąpiel
Znurzonej pracy ,cierpiących serc balsam
Odżywiciela natury ,głównego
Posiłkodawcę na uczcie żywota .
Ciągle mi brzmiał w uszach
Ten głos .Nie zaśniesz ,nie zaśniesz już więcej .
Glamis sen zabił ,dlatego też Kawdor
Nie zaśnie ,Makbet nigdy już nie zaśnie.
LADY MAKBET
Któż to tak wołał ?
O,szlachetny tanie
Rozmiękczasz w sobie tęgość ducha ,marząc
Tak chorobliwie .Idź ,weź trochę wody
i obmyj ręce z tych plugawych znamion
Po coś tu z sobą przyniósł te sztylety ?
Tam jest ich miejsce .Jdź ,odnieś je ,pomaż
Krwią tamtych ludzi .
MAKBET
Już tam moja noga
Nie wnijdzie .Wzdrygam się ,kiedy pomyślę
O tym , co zrobiłem ,widok tego byłby
Nad moje siły.
LEDY MAKBET
Kaleka na duchu !
Daj te sztylety.Śpiący i umarli
Są obrazkami tylko ,nikt prócz dzieci ,
Malowanego nie lęka się diabła
Sama ubarwię krwią ręce i szaty
Tych dwóch pachołków ,bo oni się muszą
Wydać sprawcami zbrodni .
( wychodzi : słychać zewnątrz kołatanie )
MAKBET
Skąd ten odgłos ?
Cóż się to zemną stało,kiedy lada
Szmer ,lada szelestprzejmuje mię dreszczem ?
Co to za ręce ?Ha !Wzrok mi pożera
Ich widok .Mógłżeby cały ocean
Te krwawe ślady spłukać z mojej ręki
Zdołała wszystkich mórz wody zrumienić
I ich zieloność w purpurę zmienic
Obok uczucie takiej okropności
Lepiej było by utracić poczucie
( kołatanie )
Zbudź tym kołataniem
Dankana ! Obyś mógł tego dokazać !