Pewnego wieczoru Scrooge'a nawiedził duch.Początkowo Scrooge nie wierzył,ale już po krótkiej chwili rozpoznał w nim starego Marley'a. Duch Marley'a był ubrany tak,jak dawniej.Miał tę samą perukę,kamizelkę,spodnie i buty.Bogate zdobienia przy butach poruszały się lekko,niczym poły surduta i włosy na głowie.Wlókł za sobą długi łańcuch,który zwisał za nim,jakby ogon.Scrooge zwrócił na ten łańcuch szczególną uwagę.Zauważył,że jest on wykonany z żelaznych kasetek na pieniądze,kluczy,kłódek i innych wartościowych rzeczy,które Marley posiadał za życia.Duch Marley'a był tak przezroczysty,że Scrooge widział przez kamizelkę dwa tylne guziki w surducie.Scrooge słyszał już nie raz,że Marley pochłaniany chciwością podczas pracy wypruwał sobie wnętrzności.Mimo tego nadal nie wierzył w obecność ducha w swoim domu,po czym wdał się w rozmowę z nim.Zapytał Marley'a,kim tak naprawdę jest.Duch odpowiedział mu,że niegdyś był jego wspólnikiem.Na zapytanie,czy wierzy,że to on,Scrooge odpowiedział stanowcze nie.Wtedy Marley zapytał go,jakich chce dowodów na jego obecność,jednak Scrooge nie wiedział,co odpowiedzieć.Po chwili jednak zapytał Marley'a,dlaczego go tak dręczy i czemu ciągle nawiedzają go inne duchy.Był przy tym bardzo wystraszony.Marley wytłumaczył mu,że każdy ma obowiązek bratać się z bliźnimi za życia.Z racji tego,że on nie robił tego wcześniej,musi robić to teraz,po śmierci.Wtedy dusza skazana jest na wędrówkę po świecie.Po chwili Scrooge zapytał Marley'a,dlaczego jest cały splątany łańcuchem.Marley powiedział mu,że musi go wlec za sobą,ponieważ cały go wykonał.Scrooge dygotał jeszcze bardziej i zadawał Marley'owi kolejne pytania.Pytał go,czy zdaje sobie sprawę,jak ciężki łańcuch nosi samotnie.Opowiedział mu też,że przed laty on też miał identyczny łańcuch.Zauważył nawet,że Scrooge od tego czasu dołożył mu nowych ogniw.W tym samym czasie Scrooge obrzucił ziemię spojrzeniem,jakby spodziewał się wokół siebie widoku kilkudziesięciu sążni żelaznego powroza,ale nic nie zobaczył.I wtedy Marley zaczął jęczeć,w jakże wielkiej niewoli jest ten,kto nie wie,że wieki bezustannej pracy dokonywanej przez człowieka na ziemi,zamieniają się w wieczność,zanim ostatecznie zwycięży dobro będące celem wszelkiego istnienia.Mówił też,że każdy chrześcijanin,który spełnia czyny miłości,przekona się,że nie starczy mu życia,aby wykorzystać wszelkie możliwości pomocy bliźnim.Mówił,że nawet najgłębszy żal nie okupi jednej,zmarnowanej w życiu sposobności czynienia dobra.Wtedy stwierdził,że on właśnie taki był.Scrooge chcąc pocieszyć załamanego wspólnika,powiedział mu,że był zawsze dobrym kupcem,dbającym o swe interesy i wtedy on sam poczuł,że to dotyczy również jego. W tym momencie Marley uświadomił sobie,jak bardzo stawiał interesy ponad wszystko inne.Zrozumiał,że zamiast prowadzić interesy,mógł pomagać potrzebującym poprzez okazywanie miłości,dobroci i życzliwości.W tym momencie cisnął na ziemię gruby łańcuch,jakby to on był przyczyną jego lamentów.Przyznał się Scrooge'owi,że najbardziej cierpi zimą,ponieważ za życia szedł z głową spuszczoną w dół,zupełnie nie zwracając uwagi na gwiazdę betlejemską,która prowadziła mędrców do stajenki.Zastanawiał się również,czy nie dość było w jego mieście ubogich domów,do których ta gwiazda mogłaby go zaprowadzić. Szkoda,że Marley poczuł skruchę swojej chciwości dopiero po śmierci,schodząc na ziemię jako duch.
tego nie pisz prosze bardzo za pomoc nie musisz mi dziekować.
Pewnego wieczoru Scrooge'a nawiedził duch.Początkowo Scrooge nie wierzył,ale już po krótkiej chwili rozpoznał w nim starego Marley'a.
Duch Marley'a był ubrany tak,jak dawniej.Miał tę samą perukę,kamizelkę,spodnie i buty.Bogate zdobienia przy butach poruszały się lekko,niczym poły surduta i włosy na głowie.Wlókł za sobą długi łańcuch,który zwisał za nim,jakby ogon.Scrooge zwrócił na ten łańcuch szczególną uwagę.Zauważył,że jest on wykonany z żelaznych kasetek na pieniądze,kluczy,kłódek i innych wartościowych rzeczy,które Marley posiadał za życia.Duch Marley'a był tak przezroczysty,że Scrooge widział przez kamizelkę dwa tylne guziki w surducie.Scrooge słyszał już nie raz,że Marley pochłaniany chciwością podczas pracy wypruwał sobie wnętrzności.Mimo tego nadal nie wierzył w obecność ducha w swoim domu,po czym wdał się w rozmowę z
nim.Zapytał Marley'a,kim tak naprawdę jest.Duch odpowiedział mu,że niegdyś był jego wspólnikiem.Na zapytanie,czy wierzy,że to on,Scrooge odpowiedział stanowcze nie.Wtedy Marley zapytał go,jakich chce dowodów na jego obecność,jednak Scrooge nie wiedział,co odpowiedzieć.Po chwili jednak zapytał Marley'a,dlaczego go tak dręczy i czemu ciągle nawiedzają go inne duchy.Był przy tym bardzo wystraszony.Marley wytłumaczył mu,że każdy ma obowiązek bratać się z bliźnimi za życia.Z racji tego,że on nie robił tego wcześniej,musi robić to teraz,po śmierci.Wtedy dusza skazana jest na wędrówkę po świecie.Po chwili Scrooge zapytał Marley'a,dlaczego jest cały splątany łańcuchem.Marley powiedział mu,że musi go wlec za sobą,ponieważ cały go wykonał.Scrooge dygotał jeszcze bardziej i zadawał Marley'owi kolejne pytania.Pytał go,czy zdaje sobie sprawę,jak ciężki łańcuch nosi samotnie.Opowiedział mu też,że przed laty on też miał identyczny łańcuch.Zauważył nawet,że Scrooge od tego czasu dołożył mu nowych ogniw.W tym samym czasie Scrooge obrzucił ziemię spojrzeniem,jakby spodziewał się wokół siebie widoku kilkudziesięciu sążni żelaznego powroza,ale nic nie zobaczył.I wtedy Marley zaczął jęczeć,w jakże wielkiej niewoli jest ten,kto nie wie,że wieki bezustannej pracy dokonywanej przez człowieka na ziemi,zamieniają się w wieczność,zanim ostatecznie zwycięży dobro będące celem wszelkiego istnienia.Mówił też,że każdy chrześcijanin,który spełnia czyny miłości,przekona się,że nie starczy mu życia,aby wykorzystać wszelkie możliwości pomocy bliźnim.Mówił,że nawet najgłębszy żal nie okupi jednej,zmarnowanej w życiu sposobności czynienia dobra.Wtedy stwierdził,że on właśnie taki był.Scrooge chcąc pocieszyć załamanego wspólnika,powiedział mu,że był zawsze dobrym kupcem,dbającym o swe interesy i wtedy on sam poczuł,że to dotyczy również jego.
W tym momencie Marley uświadomił sobie,jak bardzo stawiał interesy ponad wszystko inne.Zrozumiał,że zamiast prowadzić interesy,mógł pomagać potrzebującym poprzez okazywanie miłości,dobroci i życzliwości.W tym momencie cisnął na ziemię gruby łańcuch,jakby to on był przyczyną jego lamentów.Przyznał się Scrooge'owi,że najbardziej cierpi zimą,ponieważ za życia szedł z głową spuszczoną w dół,zupełnie nie zwracając uwagi na gwiazdę betlejemską,która prowadziła mędrców do stajenki.Zastanawiał się również,czy nie dość było w jego mieście ubogich domów,do których ta gwiazda mogłaby go zaprowadzić.
Szkoda,że Marley poczuł skruchę swojej chciwości dopiero po śmierci,schodząc na ziemię jako duch.
tego nie pisz prosze bardzo za pomoc nie musisz mi dziekować.