Zgadzam się z tym zdaniem.Uważam że człowieka nigdy nie można tak na prawde złamać , owszem można go ugiąć, ale nie złamać do końca.
Moim pierwszym argumentem na to jest fakt, że Santiago przeż cała akcję książki walczył. Walczył z samym sobą, z natura , ze starością i zmięczeniem.Miał on przeciwko sobie przyrode - najtrudniejszą przeciwniczkę. Stanął do walki z nią nie podająć sie.
Nie zdobył co prawda pożywienia dla siebie , jednak do samego końca walczył, do ostatniej chwili miał nadzięje na wygraną, zwycięstwo.
Podlegamy przemijaniu , ale nie znaczy to wcale że jesteśmy bez wartości. Możemy , a nawet musiamy walczyć o godność człowieka.O to jak żyjemy. bo przecioeż istnienie dla samego istnienia nie ma sensu. Nie można sie cały czas przejmować rzeczami takimi które są w naszym życiu.Właśnie opowiadanie Hemingweja mówi nam o ludzkiej potędze. Mimo skromności autorowi poświecono jedną z najpiękniejszych pozycji literatury.
Zgadzam się z tym zdaniem.Uważam że człowieka nigdy nie można tak na prawde złamać , owszem można go ugiąć, ale nie złamać do końca.
Moim pierwszym argumentem na to jest fakt, że Santiago przeż cała akcję książki walczył. Walczył z samym sobą, z natura , ze starością i zmięczeniem.Miał on przeciwko sobie przyrode - najtrudniejszą przeciwniczkę. Stanął do walki z nią nie podająć sie.
Nie zdobył co prawda pożywienia dla siebie , jednak do samego końca walczył, do ostatniej chwili miał nadzięje na wygraną, zwycięstwo.
Podlegamy przemijaniu , ale nie znaczy to wcale że jesteśmy bez wartości. Możemy , a nawet musiamy walczyć o godność człowieka.O to jak żyjemy. bo przecioeż istnienie dla samego istnienia nie ma sensu. Nie można sie cały czas przejmować rzeczami takimi które są w naszym życiu.Właśnie opowiadanie Hemingweja mówi nam o ludzkiej potędze. Mimo skromności autorowi poświecono jedną z najpiękniejszych pozycji literatury.