Kilka razy do roku odwiedzałem moja ciocię Helę w pięknej wsi Raczki.
Zawsze chciałem zwiedzić stare ruiny zamku,które znajdowały się kilka kilometrów od tej wsi,więc namówiłem koleżankę na tą wyprawę.
Ruiny zamku były bardzo zniszczone,ale zachowały się jeszcze w całkiem niezłej kondycji,piwnice i lochy.Można się byo nawet zagubić.Oglądaliśmy z zaciekawieniem różne stare sprzęty i nawet nie wiem kiedy zrobiło się ciemno.Postanowiliśmy wracać do domu ,gdy nagle Ala krzyknęła i zniknęła mi z oczu.Przerażony zacząłem wołać ją po imieniu: Alu,Alu gdzie jesteś?Wokół panowała grobowa cisza.Ala nie dawała znaku życia ,a ja nie wiedziałem co się stało.Ogarnął mnie paniczny lęk co teraz będzie.Stałem bezradnie ,bo strach zupełnie mnie sparaliżował.Na plecach czułem zimny pot.W końcu ruszyłem z miejsca i w panice, potykając się o cegły, próbowałem znależć Alę.Jednak było to trudne ,bo wokół panowała ciemność.Czułem bezsilność ,smutek wobec tej sytuacji i zrezygnowany usiadłem na ziemi.Nie wiem ja długo trwałem w taki stanie,ale już zaczęło świtać.Z tego stanu wyrwał mnie głos Ali ,ktora mnie wołała.Natychmiast zerwałem się z miejsca i pobiegłem w tym kierunku.Ala znajdowała się w wielkiej głębokiej dziurze .Prawdopodobnie na skutek upadku straciła przytomność i nie słyszała mojego wołania.Nie czekając ani chwili dłużej wyciągnąłem koleżankę z pułapki.Na szczęścike nic jej nie było,a ja poczułem wielką ulgę.
Kilka razy do roku odwiedzałem moja ciocię Helę w pięknej wsi Raczki.
Zawsze chciałem zwiedzić stare ruiny zamku,które znajdowały się kilka kilometrów od tej wsi,więc namówiłem koleżankę na tą wyprawę.
Ruiny zamku były bardzo zniszczone,ale zachowały się jeszcze w całkiem niezłej kondycji,piwnice i lochy.Można się byo nawet zagubić.Oglądaliśmy z zaciekawieniem różne stare sprzęty i nawet nie wiem kiedy zrobiło się ciemno.Postanowiliśmy wracać do domu ,gdy nagle Ala krzyknęła i zniknęła mi z oczu.Przerażony zacząłem wołać ją po imieniu: Alu,Alu gdzie jesteś?Wokół panowała grobowa cisza.Ala nie dawała znaku życia ,a ja nie wiedziałem co się stało.Ogarnął mnie paniczny lęk co teraz będzie.Stałem bezradnie ,bo strach zupełnie mnie sparaliżował.Na plecach czułem zimny pot.W końcu ruszyłem z miejsca i w panice, potykając się o cegły, próbowałem znależć Alę.Jednak było to trudne ,bo wokół panowała ciemność.Czułem bezsilność ,smutek wobec tej sytuacji i zrezygnowany usiadłem na ziemi.Nie wiem ja długo trwałem w taki stanie,ale już zaczęło świtać.Z tego stanu wyrwał mnie głos Ali ,ktora mnie wołała.Natychmiast zerwałem się z miejsca i pobiegłem w tym kierunku.Ala znajdowała się w wielkiej głębokiej dziurze .Prawdopodobnie na skutek upadku straciła przytomność i nie słyszała mojego wołania.Nie czekając ani chwili dłużej wyciągnąłem koleżankę z pułapki.Na szczęścike nic jej nie było,a ja poczułem wielką ulgę.