Kartka z pamietnika średniowiecznego rycerza, z jego punktu widzenia podczas tego okresu
hayhey93
13.08.955 r. Piszę ranny z domu dobrych ludzi nieopodal rzeki Lech. To zacne małżeństwo przyjęło mnie całego pokrytego krwią, niech Bóg ma ich w swojej opiece i błogosławi im za ten wspaniały uczynek. Zaledwie trzy dni temu byłęm już częściowo po drugiej stronie, a teraz czuję się zdrów i mam ochotę dziękować Bogu, do którego gorliwie się modliłem. Modlilem sie też na polu bitwy, którą żeśmy z Węgrami stoczyli u boku naszego zacnego króla, Ottona I. Pochwyciwszy mój miecz, Aufklarungiem zwany, posłałem w ogień piekielny wielu tych niekczemnych pogan i łupieżców, którzy swoim pogaństwem zalewają Europę. Nasz król powstrzymuje ich od tych haniebnych ceklów i wydaje się, że chrześcijaństwo ostatecznie zwycieżyło z dzikością Węgrów. Chociaż Ci zajeli nasz obóz, to Bóg byl z nami i nakazywał nam bronić kraju i niewinnych ludzi przed ich najazdem. Rzeka Lech spłynęła krwią pogan. Pokazaliśmy im siłę naszej wiary i naszego błogosławionego władcy, Ottona. Tak bardzo sie cieszę z tegoż zwycięstwa, ale jednocześnie staram się utrzymać skromność, by grzech pychy mnie nie dosięgnął. Mimo swojej bohaterskiej walki jeden z podwładnych księcia Lela zadał mi cios. I zdechłbym tam jakobym psem był, gdyby nie ta świetobliwa rodzina, która po bitwie z pola pod własny dach mnie wzięła. Czuję, że muszę jeszcze się przespać, a keidy już wydobrzeję całkiem, wrócę do domu i pójdę przed oblicze króla, dziękując mu za wszystko co zrobił dla kraju i Europy.
Piszę ranny z domu dobrych ludzi nieopodal rzeki Lech. To zacne małżeństwo przyjęło mnie całego pokrytego krwią, niech Bóg ma ich w swojej opiece i błogosławi im za ten wspaniały uczynek. Zaledwie trzy dni temu byłęm już częściowo po drugiej stronie, a teraz czuję się zdrów i mam ochotę dziękować Bogu, do którego gorliwie się modliłem. Modlilem sie też na polu bitwy, którą żeśmy z Węgrami stoczyli u boku naszego zacnego króla, Ottona I. Pochwyciwszy mój miecz, Aufklarungiem zwany, posłałem w ogień piekielny wielu tych niekczemnych pogan i łupieżców, którzy swoim pogaństwem zalewają Europę. Nasz król powstrzymuje ich od tych haniebnych ceklów i wydaje się, że chrześcijaństwo ostatecznie zwycieżyło z dzikością Węgrów. Chociaż Ci zajeli nasz obóz, to Bóg byl z nami i nakazywał nam bronić kraju i niewinnych ludzi przed ich najazdem. Rzeka Lech spłynęła krwią pogan. Pokazaliśmy im siłę naszej wiary i naszego błogosławionego władcy, Ottona. Tak bardzo sie cieszę z tegoż zwycięstwa, ale jednocześnie staram się utrzymać skromność, by grzech pychy mnie nie dosięgnął. Mimo swojej bohaterskiej walki jeden z podwładnych księcia Lela zadał mi cios. I zdechłbym tam jakobym psem był, gdyby nie ta świetobliwa rodzina, która po bitwie z pola pod własny dach mnie wzięła. Czuję, że muszę jeszcze się przespać, a keidy już wydobrzeję całkiem, wrócę do domu i pójdę przed oblicze króla, dziękując mu za wszystko co zrobił dla kraju i Europy.