"KARAWANA NA PUSTYNI" - Bruno Ferrero Podróżował po pustyni pewien potężny monarcha, a w ślad za nim postępowała długa karawana przewożąca należące do niego niezliczone skrzynie złota i drogocennych kamieni. Podczas drogi jeden z wielbłądów oślepiony rozżarzonym piskiem runął z westchnieniem na kolana i więcej się już nie podniósł. Skrzynie, które dźwigał zsunęły się z jego boków na ziemię roztrzaskując się a perły i drogocenne kamienie zmieszały się z piaskiem. Król nie zatrzymał pochodu, bowiem nie miał już więcej skrzyń a wszystkie wielbłądy były i tak przeciążone. Z gestem wyrażającym tyleż żalu, co i wielkoduszności, zezwolił swym paziom i giermkom pozbierać te cenne kamienie, które zdołają odszukać. Podczas, gdy poszukiwali chciwie łupu i przetrząsali mozolnie piach, król kontynuował swą podróż po pustyni. Spostrzegł jednak, że ktoś postępuje nieustannie jego śladem. Odwrócił się i zobaczył, że biegnie za nim spocony i zdyszany jeden z jego paziów. - A ty - zapytał go monarcha - nie zatrzymałeś się, by pozbierać bogactwa? Młodzieniec odpowiedział mu z radością i dumą: - Ja idę za moim królem!!!
Więcej znajdziesz na tej stonie: http://www.zosia.piasta.pl/opowiadania.html
Ogólnie krótkie opowiadania Bruno Ferrero są dość proste do recytacji. Sama recytowałam na konkursie jego utwór "Dąb i róża". Spytaj w bibliotece o jego dzieła, na pewno znajdziesz coś ciekawego. :)
Na przykład:
"KARAWANA NA PUSTYNI" - Bruno Ferrero
Podróżował po pustyni pewien potężny monarcha, a w ślad za nim postępowała długa karawana przewożąca należące do niego niezliczone skrzynie złota i drogocennych kamieni. Podczas drogi jeden z wielbłądów oślepiony rozżarzonym piskiem runął z westchnieniem na kolana i więcej się już nie podniósł. Skrzynie, które dźwigał zsunęły się z jego boków na ziemię roztrzaskując się a perły i drogocenne kamienie zmieszały się z piaskiem. Król nie zatrzymał pochodu, bowiem nie miał już więcej skrzyń a wszystkie wielbłądy były i tak przeciążone. Z gestem wyrażającym tyleż żalu, co i wielkoduszności, zezwolił swym paziom i giermkom pozbierać te cenne kamienie, które zdołają odszukać. Podczas, gdy poszukiwali chciwie łupu i przetrząsali mozolnie piach, król kontynuował swą podróż po pustyni. Spostrzegł jednak, że ktoś postępuje nieustannie jego śladem. Odwrócił się i zobaczył, że biegnie za nim spocony i zdyszany jeden z jego paziów. - A ty - zapytał go monarcha - nie zatrzymałeś się, by pozbierać bogactwa? Młodzieniec odpowiedział mu z radością i dumą: - Ja idę za moim królem!!!
Więcej znajdziesz na tej stonie: http://www.zosia.piasta.pl/opowiadania.html
Ogólnie krótkie opowiadania Bruno Ferrero są dość proste do recytacji. Sama recytowałam na konkursie jego utwór "Dąb i róża". Spytaj w bibliotece o jego dzieła, na pewno znajdziesz coś ciekawego. :)
Anna Wojdecka
LEKCJA..
Ugryzł chłopa szerszeń duży
- wyleciał z skarbówki...
Chłop się strasznie wkurzył,
wali jak z wiatrówki...
Wyleciały całym stadem..
chłop ma na ramieniu duszę
i widzi, że nie da rady
- ledwo z życiem uszedł...
Dziś.. ma horyzonty szersze.
Gdy usłyszy gdzieś bzykania...
" O.. Dzień Dobry Panie Szerszeń! "
.. niziutko się kłania...
liczę na NAJJ...........