Każdy ewolucjonista dzieli organizmy żywe na proste i złożone.
Pojęcie rozwoju, długotrwałego dążenia do większej złożoności, jest kolejnym fundamentalnym założeniem teorii ewolucji. Zgodnie z tą linia rozumowania rozwój nowych form życia zależy od pojawienia się mutacji i procesu zwanego doborem naturalnym.
Powyżej omówiliśmy już znaczenie czasu jako jednego z najważniejszych czynników w procesie ewolucji. Ale co z koncepcją, że mutacje i dobór naturalny mogą spowodować powstanie i rozwój nowych form życia? Zbadajmy to bardziej szczegółowo.
Mutacje
Mutacja jest to zmiana kodu genetycznego. Często nazywana jest też błędem w łańcuchu DNA, który zawiera kod genetyczny. Zgodnie z teorią ewolucji między innymi dzięki mutacjom dokonywały się korzystne zmiany w organizmach żywych.
Widzimy jednak, że 99,99% wszystkich mutacji powoduje szkodliwe, a nawet śmiertelne skutki. Czy można twierdzić, że 0,01% odpowiada za kształtowanie się nowych form życia? Zdobywca nagrody Nobla, Albert Szent Gyorgi, tak wypowiedział się na temat mutacji:
Prawdopodobieństwo ulepszenia organizmu przez mutacje można porównać z prawdopodobieństwem ulepszenia szwajcarskiego zegarka przez rzucenie nim o ziemię i uszkodzenie jego mechanizmu. Szansa ulepszenia organizmów żywych dzięki przypadkowym mutacjom równa jest zeru.
Liczne eksperymenty przeprowadzane przez naukowców miały na celu udowodnienie, że dzięki mutacjom mogą pojawić się nowe odmiany organizmów żywych. Przykład: muchę owocówkę poddano działaniu wielu różnych czynników środowiskowych, by spowodować mutację (ryc. 58). Ciepło, ciśnienie, związki chemiczne i promieniowanie spowodowały mutacje, lecz w większości przypadków okazały się one szkodliwe i niszczące.
Powszechną praktyką jest używanie do eksperymentów genetycznych muchy owocówki. Zaobserwowano przy tym liczne mutacje, w tym zmianę koloru oczu, kształtu skrzydeł, ułożenia pasów na odwłoku. Nigdy jednak nie udało się stworzyć czegoś innego niż muchy.
Ewolucjoniści często wysuwają argument, że do dokonania znacznych zmian w danym organizmie potrzebna była cała seria rozciągniętych w czasie mutacji. Ale to nie wyjaśnia, w jaki sposób tak złożone narządy, jak płuca, serce, nerki i narządy płciowe, mogły się nagle pojawić. Ich doskonałe funkcjonowanie jest niezbędne, by umożliwić organizmom przetrwanie. Oczywiste jest, że stworzenia obdarzone tak złożonymi układami koniecznymi do przetrwania nie mogłyby utrzymać się przy życiu, gdyby te układy dopiero się rozwijały. Złożone struktury narządów musiały w pełni funkcjonować w momencie ich pojawienia się.
Dobór naturalny
Pojęcie doboru naturalnego definiuje się jako naturalny sposób selekcji organizmów najlepiej przystosowanych do przetrwania w danym środowisku. Zgodnie z teorią ewolucji czas i właściwe połączenie różnych cech pozwalają wyselekcjonować organizmy najbardziej odpowiednie do danego środowiska. Tylko takim osobnikom udaje się przetrwać. Darwin uczynił z tego bardzo ważną część mechanizmu rządzącego teorią ewolucji. Bez wątpienia dobór naturalny faktycznie istnieje. Środowisko wybiera organizmy najbardziej do niego pasujące. Naukowcy uznają, że proces ten rzeczywiście utrzymuje przy życiu najlepiej przystosowane organizmy spośród już istniejących w danym środowisku. Nie prowadzi jednak do przemiany jednych organizmów w drugie.
Zilustrujmy proces doboru naturalnego przykładem. Powiedzmy, że chcemy wysłać na obszar koła podbiegunowego psa rasy chihuahua i bernardyna i poddać je wpływowi ekstremalnych temperatur (ryc. 59). Co się z nimi stanie pod wpływem takich samych warunków klimatycznych? Oczywiście chihuahua nie wytrzyma takich mrozów, natomiast bernardyn przetrwa. Temperatura dokona naturalnego wyboru na korzyść bernardyna. Środowisko pełni rolę czynnika selekcjonującego już istniejące organizmy, lecz nie może zmienić jednych w drugie.
Dowody empiryczne
Skamieniałości stanowią zapis życia występującego w przeszłości na naszej planecie. Jeżeli ewolucyjne twierdzenie o rozwoju życia od form prostych do złożonych jest prawdziwe, skamieniałości powinny dostarczyć wystarczającej ilości dowodów na poparcie tej tezy. Ciekawe jest, że nie istnieją dzisiaj okazy bardziej rozwinięte niż spokrewnione z nimi organizmy występujące w przeszłości. Często zdarza się nawet, że wewnątrz danego gatunku istniało kiedyś więcej odmian niż obecnie. Fakty te przeczą fundamentalnym twierdzeniom ewolucji, według których wiele form życia wykształciło się z prostych, prymitywnych przodków. W skamielinach brakuje dowodów na potwierdzenie teorii ewolucyjnych.
Psy Bernardyn i chihuahua są przedstawicielami tego samego gatunku, ale inaczej reagują na klimat arktyczny.
Przykładem potwierdzającym wyżej wspomniane fakty jest łodzik — organizm morski. W przeszłości istniało ponad 3500 odmian tego gatunku, a muszle niektórych z nich osiągały średnicę ponad 1,8 metra. Do dnia dzisiejszego przetrwało jedynie sześć odmian, których muszla osiąga zaledwie 22 centymetry średnicy. Dowody pokazują, że w przypadku łodzika radykalnie zmniejszyła się liczba odmian i ich rozmiary.
Często skamieliny, które rzekomo mają miliony lat, nie różnią się od obecnie żyjących odpowiedników tych organizmów. Skamieniały nietoperz z okładki pisma „Science” ma rzekomo 50 milionów lat, a jednak nie różni się od współcześnie żyjących nietoperzy. „National Geographic” zamieszcza zdjęcie skamieniałego karalucha, którego domniemany wiek określa się na 300 milionów lat. W artykule zaś czytamy: „Karaluchy niewiele zmieniły się od momentu swojego pojawienia się ponad 300 milionów lat temu”.
To samo pismo pokazuje kilka próbek owadów uwięzionych w bursztynie. Komar, który rzekomo ma 40 milionów lat, wygląda dokładnie tak samo jak komary żyjące obecnie. Mrówka, której domniemany wiek określa się na 100 milionów lat, jest identyczna mrówką współczesną. Modliszka, której wiek oszacowano na 40 milionów lat, niczym nie różni się od dzisiejszych modliszek. Wniosek zawarty w tym artykule brzmi: „W bursztynowym oknie przeszłości nie widać ewolucji”.
Dowody zawarte w skamieniałościach jasno wskazują, że organizmy albo się nie zmieniły, albo wystąpiły w nich zmiany na gorsze. Brakuje dowodów wskazujących, że życie rozwija się ku formom coraz bardziej złożonym. Ekolodzy biją na alarm, że wielu gatunkom grozi wyginięcie. Biorąc pod uwagę biblijny model powstania i dziejów życia na Ziemi, tego właśnie można się spodziewać.
Obserwując liczne odmiany życia, dobrze jest postawić sobie pytanie o źródło tej różnorodności. Ludzie odrzucający biblijny zapis o arce Noego wyśmiewają koncepcję, że obecne zwierzęta wywodzą się od tych z arki.
Kreacjoniści wcale nie przeczą, że w organizmach żywych dokonały się niesamowite zmiany. Nawet badania praw genetycznych potwierdzają biblijny model stworzenia. Zakłada on, że nowe odmiany danego gatunku zależą od liczby kombinacji kodu genetycznego już istniejącego wewnątrz gatunku. Możliwe jest więc, aby nowe kombinacje genetyczne spowodowały powstanie nowych cech, które nigdy wcześniej nie występowały. Jednakże połączenie materiału genetycznego ma swoje granice, które zostały wyznaczone przez Boga w momencie tworzenia poszczególnych gatunków. Jeden gatunek nie może przekształcić się w inny, jak to sugeruje teoria ewolucji.
Kreacjoniści uważają także, że środowisko pełni ważną rolę w doborze najlepiej przystosowanych do życia gatunków. Zgadzają się z twierdzeniem, że zróżnicowanie materiału genetycznego i dobór naturalny stanowią mechanizm, pozwalający organizmom dostosować się do istniejących warunków i podtrzymywać życie.
Każdy ewolucjonista dzieli organizmy żywe na proste i złożone.
Pojęcie rozwoju, długotrwałego dążenia do większej złożoności, jest kolejnym fundamentalnym założeniem teorii ewolucji. Zgodnie z tą linia rozumowania rozwój nowych form życia zależy od pojawienia się mutacji i procesu zwanego doborem naturalnym.
Powyżej omówiliśmy już znaczenie czasu jako jednego z najważniejszych czynników w procesie ewolucji. Ale co z koncepcją, że mutacje i dobór naturalny mogą spowodować powstanie i rozwój nowych form życia? Zbadajmy to bardziej szczegółowo.
Mutacje
Mutacja jest to zmiana kodu genetycznego. Często nazywana jest też błędem w łańcuchu DNA, który zawiera kod genetyczny. Zgodnie z teorią ewolucji między innymi dzięki mutacjom dokonywały się korzystne zmiany w organizmach żywych.
Widzimy jednak, że 99,99% wszystkich mutacji powoduje szkodliwe, a nawet śmiertelne skutki. Czy można twierdzić, że 0,01% odpowiada za kształtowanie się nowych form życia? Zdobywca nagrody Nobla, Albert Szent Gyorgi, tak wypowiedział się na temat mutacji:
Prawdopodobieństwo ulepszenia organizmu przez mutacje można porównać z prawdopodobieństwem ulepszenia szwajcarskiego zegarka przez rzucenie nim o ziemię i uszkodzenie jego mechanizmu. Szansa ulepszenia organizmów żywych dzięki przypadkowym mutacjom równa jest zeru.
Liczne eksperymenty przeprowadzane przez naukowców miały na celu udowodnienie, że dzięki mutacjom mogą pojawić się nowe odmiany organizmów żywych. Przykład: muchę owocówkę poddano działaniu wielu różnych czynników środowiskowych, by spowodować mutację (ryc. 58). Ciepło, ciśnienie, związki chemiczne i promieniowanie spowodowały mutacje, lecz w większości przypadków okazały się one szkodliwe i niszczące.
Powszechną praktyką jest używanie do eksperymentów genetycznych muchy owocówki. Zaobserwowano przy tym liczne mutacje, w tym zmianę koloru oczu, kształtu skrzydeł, ułożenia pasów na odwłoku. Nigdy jednak nie udało się stworzyć czegoś innego niż muchy.
Ewolucjoniści często wysuwają argument, że do dokonania znacznych zmian w danym organizmie potrzebna była cała seria rozciągniętych w czasie mutacji. Ale to nie wyjaśnia, w jaki sposób tak złożone narządy, jak płuca, serce, nerki i narządy płciowe, mogły się nagle pojawić. Ich doskonałe funkcjonowanie jest niezbędne, by umożliwić organizmom przetrwanie. Oczywiste jest, że stworzenia obdarzone tak złożonymi układami koniecznymi do przetrwania nie mogłyby utrzymać się przy życiu, gdyby te układy dopiero się rozwijały. Złożone struktury narządów musiały w pełni funkcjonować w momencie ich pojawienia się.
Dobór naturalny
Pojęcie doboru naturalnego definiuje się jako naturalny sposób selekcji organizmów najlepiej przystosowanych do przetrwania w danym środowisku. Zgodnie z teorią ewolucji czas i właściwe połączenie różnych cech pozwalają wyselekcjonować organizmy najbardziej odpowiednie do danego środowiska. Tylko takim osobnikom udaje się przetrwać. Darwin uczynił z tego bardzo ważną część mechanizmu rządzącego teorią ewolucji. Bez wątpienia dobór naturalny faktycznie istnieje. Środowisko wybiera organizmy najbardziej do niego pasujące. Naukowcy uznają, że proces ten rzeczywiście utrzymuje przy życiu najlepiej przystosowane organizmy spośród już istniejących w danym środowisku. Nie prowadzi jednak do przemiany jednych organizmów w drugie.
Zilustrujmy proces doboru naturalnego przykładem. Powiedzmy, że chcemy wysłać na obszar koła podbiegunowego psa rasy chihuahua i bernardyna i poddać je wpływowi ekstremalnych temperatur (ryc. 59). Co się z nimi stanie pod wpływem takich samych warunków klimatycznych? Oczywiście chihuahua nie wytrzyma takich mrozów, natomiast bernardyn przetrwa. Temperatura dokona naturalnego wyboru na korzyść bernardyna. Środowisko pełni rolę czynnika selekcjonującego już istniejące organizmy, lecz nie może zmienić jednych w drugie.
Dowody empiryczne
Skamieniałości stanowią zapis życia występującego w przeszłości na naszej planecie. Jeżeli ewolucyjne twierdzenie o rozwoju życia od form prostych do złożonych jest prawdziwe, skamieniałości powinny dostarczyć wystarczającej ilości dowodów na poparcie tej tezy. Ciekawe jest, że nie istnieją dzisiaj okazy bardziej rozwinięte niż spokrewnione z nimi organizmy występujące w przeszłości. Często zdarza się nawet, że wewnątrz danego gatunku istniało kiedyś więcej odmian niż obecnie. Fakty te przeczą fundamentalnym twierdzeniom ewolucji, według których wiele form życia wykształciło się z prostych, prymitywnych przodków. W skamielinach brakuje dowodów na potwierdzenie teorii ewolucyjnych.
Psy Bernardyn i chihuahua są przedstawicielami tego samego gatunku, ale inaczej reagują na klimat arktyczny.
Przykładem potwierdzającym wyżej wspomniane fakty jest łodzik — organizm morski. W przeszłości istniało ponad 3500 odmian tego gatunku, a muszle niektórych z nich osiągały średnicę ponad 1,8 metra. Do dnia dzisiejszego przetrwało jedynie sześć odmian, których muszla osiąga zaledwie 22 centymetry średnicy. Dowody pokazują, że w przypadku łodzika radykalnie zmniejszyła się liczba odmian i ich rozmiary.
Często skamieliny, które rzekomo mają miliony lat, nie różnią się od obecnie żyjących odpowiedników tych organizmów. Skamieniały nietoperz z okładki pisma „Science” ma rzekomo 50 milionów lat, a jednak nie różni się od współcześnie żyjących nietoperzy. „National Geographic” zamieszcza zdjęcie skamieniałego karalucha, którego domniemany wiek określa się na 300 milionów lat. W artykule zaś czytamy: „Karaluchy niewiele zmieniły się od momentu swojego pojawienia się ponad 300 milionów lat temu”.
To samo pismo pokazuje kilka próbek owadów uwięzionych w bursztynie. Komar, który rzekomo ma 40 milionów lat, wygląda dokładnie tak samo jak komary żyjące obecnie. Mrówka, której domniemany wiek określa się na 100 milionów lat, jest identyczna mrówką współczesną. Modliszka, której wiek oszacowano na 40 milionów lat, niczym nie różni się od dzisiejszych modliszek. Wniosek zawarty w tym artykule brzmi: „W bursztynowym oknie przeszłości nie widać ewolucji”.
Dowody zawarte w skamieniałościach jasno wskazują, że organizmy albo się nie zmieniły, albo wystąpiły w nich zmiany na gorsze. Brakuje dowodów wskazujących, że życie rozwija się ku formom coraz bardziej złożonym. Ekolodzy biją na alarm, że wielu gatunkom grozi wyginięcie. Biorąc pod uwagę biblijny model powstania i dziejów życia na Ziemi, tego właśnie można się spodziewać.
Obserwując liczne odmiany życia, dobrze jest postawić sobie pytanie o źródło tej różnorodności. Ludzie odrzucający biblijny zapis o arce Noego wyśmiewają koncepcję, że obecne zwierzęta wywodzą się od tych z arki.
Kreacjoniści wcale nie przeczą, że w organizmach żywych dokonały się niesamowite zmiany. Nawet badania praw genetycznych potwierdzają biblijny model stworzenia. Zakłada on, że nowe odmiany danego gatunku zależą od liczby kombinacji kodu genetycznego już istniejącego wewnątrz gatunku. Możliwe jest więc, aby nowe kombinacje genetyczne spowodowały powstanie nowych cech, które nigdy wcześniej nie występowały. Jednakże połączenie materiału genetycznego ma swoje granice, które zostały wyznaczone przez Boga w momencie tworzenia poszczególnych gatunków. Jeden gatunek nie może przekształcić się w inny, jak to sugeruje teoria ewolucji.
Kreacjoniści uważają także, że środowisko pełni ważną rolę w doborze najlepiej przystosowanych do życia gatunków. Zgadzają się z twierdzeniem, że zróżnicowanie materiału genetycznego i dobór naturalny stanowią mechanizm, pozwalający organizmom dostosować się do istniejących warunków i podtrzymywać życie.