maciej664
Wiersz VIII z cyklu "Zielona godzina" jest rodzajem monologu-prosby lirycznego lirycznego, który w licznych apostrofach do lasu usilnie prosi adresata swej wypowiedzi o wyjscie z ukrycia, o ukazanie sie w pełni, w całej okazałosci i dostojeństwie (wskazuja na to czasowniki "wynijdź" i zjaw się", "uchyl", ukaż" - tak liczne, że można uznać cały wiersz za inwokację do lasu,ducha lasu).Osoba mówiaca w wierszu powtarza zwrot "Wynijdź..."(anafora), używając starej, anachronicznej już formy tego czasownika. Moze dzieje się tak dla podkreslenia, że zwraca się ona do lasu starego, lasu określanego epitetami: szumny i zwiewny, lasu, który jak rycerz ma przyłbicę, za którą sie chowa? Mowa tu o lesie potężnym i dawnym, lesie boskim i zakletym, niepokojącym mówiacego, nieznanym do końca (treść przedostatniej zwrotki). Podmiot liryczny wyraża pragnienie zobaczenia prawdziwego, tajemniczego dla niego, niepojetego, oblicza lasu, niemal żąda, aby las odkrył przed nim swe sekrety, swego prawdziwego ducha, swą naturę. Las jest w utorze personifikowany, ma oczy,twarz jest jak rycerz w zbroi, ma zamknieta przyłbice, śni, jest w nim cos boskiego i zaklętego, jakiś dziwny czar. Wiersz konczy sie słowami, które dowodzą, że mówiący pragnie przejrzeć się w żrenicy lasu (matafora), chce zobaczyć, jak sam stwierdza, ten czar i tajemnice, chce sie dowiedzieć wreszcie, czym był on sam dla lasu we śnie lasu(las spi).Zakonczenie równie tajemnicze jak cały wiersz.Czy las śni o nim? Skad takie przekonanie u mówiacego? Jedno jest pewne, poeta porównał tu las do śpiącego średniowiecznego rycerza w zbroi, który śni o nim i którego starał się zbudzić, wywołać...no własnie wywołał go, ale z własnej wyobraźni, z pamięci, wywołał archetyp lasu. I już trudno orzec kto tu spi i śni... Leśmian zdaje sie wywoływać archetyp lasu, ducha lasu takiego, jak przed wiekami.W jaki sposób? Pisząc ten wiersz.To własnie ten wiersz wywołuje las, wyobrażenie lasu, jako miejsca niezbadanego, tajemniczego, boskiego i czarownego, miejsca, gdzie drzemie cos cudownego, ale trudno uchwytnego, jakas magia. I tak on- Bolesław Leśmian,a własciwie przed zmianą nazwiska - Lesman, chce się przejrzeć w lesie jak w lustrze: "Niech się odbije cały w twej sępiej źrenicy" mówi. Bo kiedy ktoś, kto las nosi w sobie (las- symbol zycia, trwania, ale i tajemnicy), tak symbolicznie, ale i dosłownie, bo w nazwisku ma cząstke "leś-", pragnie stanąć na wprost lasu rzeczywistego, to po to, aby się z nim skonfrontować, dowiedzieć, czym są dla siebie, rozpoznać. Poeta- bo on zdaje sie byc podmiotem lirycznym w tym wierszu - pragnie porównać sie z lasem,wiec wywołuje go jak rycerza na pojedynek, jakby tym samym rzuca mu reklawicę, chce konfrontacji, chce go obudzic ze snu (zimowego lub wiecznego;mam tu skojarzenie z legenda o śpiącym rycerzu, którym jest wedle podań góralskich Giewont). A gdyby przyjąc, że las to w tym wierszu symbol zycia, duch życia gdzies utajony, uspiony i skryty w głębi nas samych? Wówczas podmiot liryczny pragnie obudzić sam siebie, moze do działania? moze do twórczości?, chce dotrzeć do samego siebie,do tajemnicy własnego istnienia, do matecznika sensu życia. W piatej zwrotce pojawiają sie takie elementy jak dusza, mowa jest o smierci, zachwycie i wreszcie podmiot liryczny w pełni się tu ujawnia, okreslając samego siebie jako "Wyszłego na spotkanie tobie - w dal i czas!", a zatem wyszedł lasowi na spotkanie...wyszedł w czasie i przestrzeni.Wyszedł zyciu na spotkanie!!Chce na koniec wiedzieć, czym był dla zycia w swym życiu- śnie; to znaczy życie jest jak sen, on chce wiedzieć, jaki sens miało jego życie.Mozna, czytając ten wiersz, czytać go tak, że w miejsce słowa "las" dawac słowo "(moje) życie" i wtedy przekonamy się, że nie stoi to w sprzeczności z wymową utworu, a wręcz go nam uwypukla. Bo las w tym wierszu moze niewątpliwie symbolizowac zycie.Życie w cieniu, w utajeniu, uśpieniu, pełne tajemnic... Może to jest własnie wiersz o tajemnicy życia, które jest czarowne i niepojete jak las?Życia, do tajemnicy którego, podmiot liryczny pragnie dotrzeć, stąd powtarza jak zaklecie "Wynijdź".Las czyli zycie daje poecie moc słowa o czym wspomina w czwartej zwrotce.To słowo jego "Zbiegło z ust niczyich - w zmierrzch zielonych nisz", a jeśli tak to moze wywołując las, poeta wywołuje swe natchnienie,by móc pisac słowa - poezje? Chyba mozliwy jest i taki klucz interpreacyjny?Moc słowa skryła sie w "zielonej niszy", wiec podmiot liryczny nawołuje, by las mu się odkrył, ujawnił swą moc,a wtedy bedzie mogł dalej tworzyć.Nie kłóci sie to z pojęciem lasu jako tajemnicy życia.A wy, jak uwazacie? Wszak poezja Leśmiana jest nastrojem bardziej niz logiką, ten nastrój tajemnicy i czaru w tym tekście wyczuwamy jak mech pod palcami:)
Podmiot liryczny wyraża pragnienie zobaczenia prawdziwego, tajemniczego dla niego, niepojetego, oblicza lasu, niemal żąda, aby las odkrył przed nim swe sekrety, swego prawdziwego ducha, swą naturę.
Las jest w utorze personifikowany, ma oczy,twarz jest jak rycerz w zbroi, ma zamknieta przyłbice, śni, jest w nim cos boskiego i zaklętego, jakiś dziwny czar.
Wiersz konczy sie słowami, które dowodzą, że mówiący pragnie przejrzeć się w żrenicy lasu (matafora), chce zobaczyć, jak sam stwierdza, ten czar i tajemnice, chce sie dowiedzieć wreszcie, czym był on sam dla lasu we śnie lasu(las spi).Zakonczenie równie tajemnicze jak cały wiersz.Czy las śni o nim? Skad takie przekonanie u mówiacego? Jedno jest pewne, poeta porównał tu las do śpiącego średniowiecznego rycerza w zbroi, który śni o nim i którego starał się zbudzić, wywołać...no własnie wywołał go, ale z własnej wyobraźni, z pamięci, wywołał archetyp lasu. I już trudno orzec kto tu spi i śni...
Leśmian zdaje sie wywoływać archetyp lasu, ducha lasu takiego, jak przed wiekami.W jaki sposób? Pisząc ten wiersz.To własnie ten wiersz wywołuje las, wyobrażenie lasu, jako miejsca niezbadanego, tajemniczego, boskiego i czarownego, miejsca, gdzie drzemie cos cudownego, ale trudno uchwytnego, jakas magia. I tak on- Bolesław Leśmian,a własciwie przed zmianą nazwiska - Lesman, chce się przejrzeć w lesie jak w lustrze:
"Niech się odbije cały w twej sępiej źrenicy" mówi. Bo kiedy ktoś, kto las nosi w sobie (las- symbol zycia, trwania, ale i tajemnicy), tak symbolicznie, ale i dosłownie, bo w nazwisku ma cząstke "leś-", pragnie stanąć na wprost lasu rzeczywistego, to po to, aby się z nim skonfrontować, dowiedzieć, czym są dla siebie, rozpoznać.
Poeta- bo on zdaje sie byc podmiotem lirycznym w tym wierszu - pragnie porównać sie z lasem,wiec wywołuje go jak rycerza na pojedynek, jakby tym samym rzuca mu reklawicę, chce konfrontacji, chce go obudzic ze snu (zimowego lub wiecznego;mam tu skojarzenie z legenda o śpiącym rycerzu, którym jest wedle podań góralskich Giewont).
A gdyby przyjąc, że las to w tym wierszu symbol zycia, duch życia gdzies utajony, uspiony i skryty w głębi nas samych? Wówczas podmiot liryczny pragnie obudzić sam siebie, moze do działania? moze do twórczości?, chce dotrzeć do samego siebie,do tajemnicy własnego istnienia, do matecznika sensu życia. W piatej zwrotce pojawiają sie takie elementy jak dusza, mowa jest o smierci, zachwycie i wreszcie podmiot liryczny w pełni się tu ujawnia, okreslając samego siebie jako "Wyszłego na spotkanie tobie - w dal i czas!", a zatem wyszedł lasowi na spotkanie...wyszedł w czasie i przestrzeni.Wyszedł zyciu na spotkanie!!Chce na koniec wiedzieć, czym był dla zycia w swym życiu- śnie; to znaczy życie jest jak sen, on chce wiedzieć, jaki sens miało jego życie.Mozna, czytając ten wiersz, czytać go tak, że w miejsce słowa "las" dawac słowo "(moje) życie" i wtedy przekonamy się, że nie stoi to w sprzeczności z wymową utworu, a wręcz go nam uwypukla.
Bo las w tym wierszu moze niewątpliwie symbolizowac zycie.Życie w cieniu, w utajeniu, uśpieniu, pełne tajemnic...
Może to jest własnie wiersz o tajemnicy życia, które jest czarowne i niepojete jak las?Życia, do tajemnicy którego, podmiot liryczny pragnie dotrzeć, stąd powtarza jak zaklecie "Wynijdź".Las czyli zycie daje poecie moc słowa o czym wspomina w czwartej zwrotce.To słowo jego "Zbiegło z ust niczyich - w zmierrzch zielonych nisz", a jeśli tak to moze wywołując las, poeta wywołuje swe natchnienie,by móc pisac słowa - poezje? Chyba mozliwy jest i taki klucz interpreacyjny?Moc słowa skryła sie w "zielonej niszy", wiec podmiot liryczny nawołuje, by las mu się odkrył, ujawnił swą moc,a wtedy bedzie mogł dalej tworzyć.Nie kłóci sie to z pojęciem lasu jako tajemnicy życia.A wy, jak uwazacie?
Wszak poezja Leśmiana jest nastrojem bardziej niz logiką, ten nastrój tajemnicy i czaru w tym tekście wyczuwamy jak mech pod palcami:)