Hejka. Sprawdzcie czy dobrze napisałam opowiadanie... I czy mam coś zmienić, jakiś błąd stylistyczny. Proszę :D Opowiem wam pewną historię, a mianowicie zdobycie mojego pierwszego, złotego medalu na zawodach z biegów. Impreza ta miała miejsce w małej wiosce w ... 25 czerwca 2013 r. Wtedy odbył się XXI Cross Świętojański, na którym właśnie zdobyłam mój pierwszy a zarazem złoty medal. Pewnego dnia dostałam wiadomość od terenera, że są zorganizowane zawody, na które pojadę. Gdy wróciłam ze szkoły poinformowałam rodziców o zawodach, na które będa mnie musieli zawieźć. Bardzo się ucieszyli i obwieścili, że będą mi ibicować. Tydzień przed spotkaniem ostro trenowałam. Codziennie wstawałam o 6:30 i robiłam po 8-10 km, następnie tego samego dnia o godz. 19:00 robiłam kolejne 10 km. I tak przez całe siedem dni. Gdy nadszedł dzień walki bardzo się stresowąłam, w nocy nie mogłam spać i bolał mnie brzuch. Uroczyste otwarcie imprezy odbyło się o 9:00 więc o 8:30 wraz z rodzicami wyjechałam.Przed biegiem odbyłam półgodzinną rozgrzewke pod okiem mojego taty. Jak zawsze dał mi wskazówki jak poprawnie biec. Stojąc na starcie tata szepnął mi do ucha: - Dasz radę! Tylko nie myśł, że będziesz ostatnia bo tak się nie stanie. -Dziękuję! - odpowiedziałam. Słysząc te słowa czułam, że dam rade. Kiedy usłyszałam ,start'' popędziłam jakby mnie w goracej wodzie trzymali, ale widząc obok mnie moją rywalkę widziełam, że jestem na straconej pozycji i nie mam po co walczyć ale nagle przypomniały mi się słowa tatyi wtedy dopiero ruszyłam jak ten struś pędziwiatr. Wtedy tez uszłyszałam z tłumu głos mojej mamy wołającej: - Ada dasz radę, nie poddawaj się, walcz do końca- wołała. I w tym własnie momencie wpadłam na mete z pierwszym miejscem a zarazem w romiona mamy i taty. Godzinę po biegu odbyło się uroczyste wręczenie nagród. Słysząc moje imie stanęłam na podium po raz pierwszy. Wszyscy bili mi brawo a mama cykała zdjęcia. Po tym wszystim rodzicie zabrali mnie na pyszną pizzę do mojej ulubionej pizzeri. -Pięknie ci poszło! - powiedział tata -To prawda, w nagrodę dostaniesz dużą pizzę! A w domu czeka na ciebie niespodzianka - mówiła mama Aż podskoczyłam z wrażenia. -A skąd wiedzieliście, że wygram? - zapytałam - Przeczucie! - zażartował tata. Potem dostalismy pizzę i delektowaliśmy się oryginalnościa smaku. Gdy wróciliśmy okazało się, że czeka na mnie nowy telefon. To był najszczesliwszy dzien mojego zycia. .
sara11220
Chyba dobrze przeczytałaś :) Długie opowiadanie i fajne :) Mam nadzieje że dostaniesz dobrą ocene ;)