agulka13
Józef Skawiński urodził się na wsi i tam spędził dzieciństwo. Nie były to lata szczęśliwe, gdzyż stracił rodziców i pozostał sierotą. Już jako młody człowiek btał udział w powstaniu listopadowym.
Dostał wiele odznaczeń wojskowych. Walczył w wojnie karlistowskiej i na Węgrzech. Nalezał do legii francuskiej, bił się w wojnie domowej w Stanach. Tułał się po całym świecie, szkukając odpowiedniego zajęcia. W Australii był kopaczem złota, a w Afryce poszukiwał diamentów. W Indiach Wschodnich pracował jako strzelec rządowy. Służył na statkach będąc majtkiem, a potem harpunnikiem. Próbował prowadzić własne interesy. Założył farmę w Kaliforni, lecz plony zniszczyła susza. Nie powiódł mu się również handel z dzikimi plemionami Brazylii. jedo warsztat kowalski w helenie spłonoł w trakcie pożaru całego miasta. Fiaskiem zakończyło się prowadzenia fabryki cygar w Hawanie. Gdy był ciężko chory, okradł go wspólnik. I tak wędrójąć trafił do Aspinwall. tam zatrudnił się jako latarnik. Było to zajęcie wprost stworzone dla niego, starego, zmęczonego podróżą człowieka. Wydawało się, że ostatnie lata swojego życia spędzi na latarni.
Pewego dnia otrzymał przesyłkę, była to książka. Skawiński zaczytał się i zapomniał włączyć latarnię. Statek rozbił się, a starca zwolniono z pracy. Następnego dnia, załamany wszedł na pokład towarowca i udał się w dalszą wędrówkę.
Dostał wiele odznaczeń wojskowych. Walczył w wojnie karlistowskiej i na Węgrzech. Nalezał do legii francuskiej, bił się w wojnie domowej w Stanach. Tułał się po całym świecie, szkukając odpowiedniego zajęcia. W Australii był kopaczem złota, a w Afryce poszukiwał diamentów. W Indiach Wschodnich pracował jako strzelec rządowy. Służył na statkach będąc majtkiem, a potem harpunnikiem. Próbował prowadzić własne interesy. Założył farmę w Kaliforni, lecz plony zniszczyła susza. Nie powiódł mu się również handel z dzikimi plemionami Brazylii. jedo warsztat kowalski w helenie spłonoł w trakcie pożaru całego miasta. Fiaskiem zakończyło się prowadzenia fabryki cygar w Hawanie. Gdy był ciężko chory, okradł go wspólnik. I tak wędrójąć trafił do Aspinwall. tam zatrudnił się jako latarnik. Było to zajęcie wprost stworzone dla niego, starego, zmęczonego podróżą człowieka. Wydawało się, że ostatnie lata swojego życia spędzi na latarni.
Pewego dnia otrzymał przesyłkę, była to książka. Skawiński zaczytał się i zapomniał włączyć latarnię. Statek rozbił się, a starca zwolniono z pracy. Następnego dnia, załamany wszedł na pokład towarowca i udał się w dalszą wędrówkę.