Dialog jak dwie kobiety "Dobra i zła zakochane w tym samym mężczyźnie."
- jezeli sie do niego zblizysz ,to pozalujesz tego-krzykneła kobieta
- ale ja go kocham
- nie obchodzi mnie to
-proszę cie ,nie mów tak
- jestes godna pożałowania,spójrz jak ty wyglądasz- drwiła kobieta
- wiem ,ze nie jestem taka piękna jak ty
-więc przestań się łudzić,że on cię pokocha
-ale ja go będę zawsze kochac
-cha,cha śmieszna jesteś -szydziła kobieta
-dlaczego mnie dręczysz? co ci zrobiłam ?
-on jest mój i zawsze będzie,zrozumiałaś ?
-ale on powiedział ,że mnie kocha
-powiedział tak z litości,cha,cha
-to nieprawda
-on cie nie kocha
-nie męcz mnie juz,proszę
-zastanowię sie jeszcze nad tym cha,cha
Bo to zła kobieta była... Tak więc ta zła, to będzie Z, a dobra D.
Z, zobaczywszy D od razu się nań rzuciła: A co Ty tutaj robisz?!
D: Przyszłam do Miłosza...
Z: Taak? A po co? Lepiej sobie odpuśc, on jest mój.
D: Nie, nie pozwolę na to. Zresztą, kto tak powiedział?
Z: Ja. On jest mój i masz trzymac się od niego z dala.
D: Nie przypominam sobie, żeby na Miłoszu było napisane 'własnośc Z'.
Z: A ja nie przypominam sobie, żeby zadawał się z takimi nieudacznikami jak Ty.
D: Wypraszam sobie! Jak w ogóle śmiesz tak mówic?!
Z: Śmiem, ponieważ mieszasz się między mnie a mojego mężczyznę.
D: Tak się składa, że póki co Miłosz jest wolny! Poza tym on nie jest rzeczą.
Z: Jeszcze zobaczymy...
Z odchodzi knując zemstę, a D zaczyna się zastanawiac nad sensem miłości do Miłosza...
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
- jezeli sie do niego zblizysz ,to pozalujesz tego-krzykneła kobieta
- ale ja go kocham
- nie obchodzi mnie to
-proszę cie ,nie mów tak
- jestes godna pożałowania,spójrz jak ty wyglądasz- drwiła kobieta
- wiem ,ze nie jestem taka piękna jak ty
-więc przestań się łudzić,że on cię pokocha
-ale ja go będę zawsze kochac
-cha,cha śmieszna jesteś -szydziła kobieta
-dlaczego mnie dręczysz? co ci zrobiłam ?
-on jest mój i zawsze będzie,zrozumiałaś ?
-ale on powiedział ,że mnie kocha
-powiedział tak z litości,cha,cha
-to nieprawda
-on cie nie kocha
-nie męcz mnie juz,proszę
-zastanowię sie jeszcze nad tym cha,cha
Bo to zła kobieta była... Tak więc ta zła, to będzie Z, a dobra D.
Z, zobaczywszy D od razu się nań rzuciła: A co Ty tutaj robisz?!
D: Przyszłam do Miłosza...
Z: Taak? A po co? Lepiej sobie odpuśc, on jest mój.
D: Nie, nie pozwolę na to. Zresztą, kto tak powiedział?
Z: Ja. On jest mój i masz trzymac się od niego z dala.
D: Nie przypominam sobie, żeby na Miłoszu było napisane 'własnośc Z'.
Z: A ja nie przypominam sobie, żeby zadawał się z takimi nieudacznikami jak Ty.
D: Wypraszam sobie! Jak w ogóle śmiesz tak mówic?!
Z: Śmiem, ponieważ mieszasz się między mnie a mojego mężczyznę.
D: Tak się składa, że póki co Miłosz jest wolny! Poza tym on nie jest rzeczą.
Z: Jeszcze zobaczymy...
Z odchodzi knując zemstę, a D zaczyna się zastanawiac nad sensem miłości do Miłosza...