Obserwując dzisiejszy świat i ludzi stwierdzam, że dobra doczesne są dla nich najważniejsze. Na jakich podstawach opieram swoje stwierdzenie? Na podstawie własnych obserwacji, rozmów ze swoimi rówieśnikami, audycji telewizyjnych i z internetu. Obserwuję pogoń za pieniądzem i tym co można za niego kupić. Widzę jak ocenia się innych nie na podstawie tego co sobą reprezentują, ale tego co posiadają. Nie wystarczy telewizor, ważne jest aby była to plazma, telefon komórkowy - owszem, ale najważniejsza jest marka i jakie ma funkcje, komputer - oczywiście, ale skoro większość używa laptopów, to ja też chcę laptopa. Wystarczy zobaczyć te tłumy na otwarciu nowych supermarketów, gdy trwa walka o miejsce w kolejce, tłok, gdy ogłaszana jest nowa promocja. Ludzie zajęci są sobą i korzystaniem z dóbr doczesnych - komputerem i internetem, telewizją, jeśli rozmawiają - to najczęściej przez komórkę, spada czytelnictwo książek, coraz rzadziej odwiedzamy się wzajemnie. Pomimo trudnej sytuacji materialnej okazuje się, że co roku wzrasta sprzedaż artykułów gospodarstwa domowego i co może dziwić - samochodów. Na początku i na koniec każdego weekendu bardzo trudno jest wyjechać poza miasto bo wszyscy stoją w ogromnych korkach. Można też zauważyć, że większość samochodów - to samochody nowe, co najwyżej kilkuletnie. Człowiek jadący Polonezem, maluchem, albo kilkunastoletnim "gratem" wywołuje u innych uśmiech politowania. I jeszcze to ciągłe obserwowanie znajomych : czym jeżdżą, co oglądają, jak się ubierają?
Smutne jest to, że ocenianie ludzi poprzez ich stan posiadania ma teraz miejsce wśród młodzieży, a nawet dzieci. Strach myśleć co będzie jak oni dorosną. I dlatego właśnie uważam, że dobra doczesne są dzisiaj dla ludzi najważniejsze
Obserwując dzisiejszy świat i ludzi stwierdzam, że dobra doczesne są dla nich najważniejsze. Na jakich podstawach opieram swoje stwierdzenie? Na podstawie własnych obserwacji, rozmów ze swoimi rówieśnikami, audycji telewizyjnych i z internetu. Obserwuję pogoń za pieniądzem i tym co można za niego kupić. Widzę jak ocenia się innych nie na podstawie tego co sobą reprezentują, ale tego co posiadają. Nie wystarczy telewizor, ważne jest aby była to plazma, telefon komórkowy - owszem, ale najważniejsza jest marka i jakie ma funkcje, komputer - oczywiście, ale skoro większość używa laptopów, to ja też chcę laptopa. Wystarczy zobaczyć te tłumy na otwarciu nowych supermarketów, gdy trwa walka o miejsce w kolejce, tłok, gdy ogłaszana jest nowa promocja. Ludzie zajęci są sobą i korzystaniem z dóbr doczesnych - komputerem i internetem, telewizją, jeśli rozmawiają - to najczęściej przez komórkę, spada czytelnictwo książek, coraz rzadziej odwiedzamy się wzajemnie. Pomimo trudnej sytuacji materialnej okazuje się, że co roku wzrasta sprzedaż artykułów gospodarstwa domowego i co może dziwić - samochodów. Na początku i na koniec każdego weekendu bardzo trudno jest wyjechać poza miasto bo wszyscy stoją w ogromnych korkach. Można też zauważyć, że większość samochodów - to samochody nowe, co najwyżej kilkuletnie. Człowiek jadący Polonezem, maluchem, albo kilkunastoletnim "gratem" wywołuje u innych uśmiech politowania. I jeszcze to ciągłe obserwowanie znajomych : czym jeżdżą, co oglądają, jak się ubierają?
Smutne jest to, że ocenianie ludzi poprzez ich stan posiadania ma teraz miejsce wśród młodzieży, a nawet dzieci. Strach myśleć co będzie jak oni dorosną. I dlatego właśnie uważam, że dobra doczesne są dzisiaj dla ludzi najważniejsze