Myślę ,że dzisiejszy świat to jedna wielka niewiadoma, że to pęd za dobrami materialnymi które są pociechą tylko na tym świecie, z reszta tylko chwilową. Lecz gdzie się podziały uczucia ? A co z młodym pokoleniem który jest w końcu przyszłością tego świata.. Uważam że przez wyżej wymienione czynnniki dzieci są pominięte i mniej się dba o nie niż te z przed laty, poprzez rozwój cywlizacji otrzymaliśmy wiele, ale jak się okazuje tracimy to co najważniejsze..
Wydaje mi się, że nie ma epoki w której dzieci nie były kochane. Ludzie zawsze przejmowali się najmłodszymi, Ich problemami,smutkami,życiem. W dawnych czasach, kobiety rodziły po kilkanaście dzieci, umieralność była jednak wysoka, co nie znaczy, że dzieci urodzone martwe, lub które zmarły wkrótce po porodzie były traktowane jako "nieudane"czy w inny sposób lekceważone. Każdy taki przypadek był na pewno mocno przeżywany przez ojca i matkę. Nikomu nawet w dawniejszych czasach nie można zarzucić, że nie dbal o swoje dzieci, każdy starał się w miarę możliwości wychowywać je najlepiej jak umiał.
W czasach dzisiejszych, szczególnie w tym kraju (Polska) urodzenie i wychowywanie dziecka wiąże się z olbrzymimi kosztami, na które większości zwyklych ludzi po postu nie stać (dlatego spada liczba urodzeń - czego nasi włodarze nie mogą zrozumiećź). Jednak nie żyjemy w średniowieczu, w dzisiejszych czasach każde dziecko może liczyć na pomoc, dach nad głową (nawet tylko w Domu Dziecka), opiekę, dobre słowo itp. Los dzieci nie jest obojętny praktycznie nikomu zdrowo myślącemu, bo dzieci to przecież: nasza przyszłość.
Wszyscy dorośli zważają na los dzieci, prowadzą różne formy pomocy dzieciom ubogim, kalekim, bezdomnym, porzuconym. Chyba najlepszym tego przykładem jest (niedługo znowu zagra) Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy Jurka Owsiaka.
Ludzie którzy kochają dzieci m.in. z pomocą WOŚP udowodniają, że nie jest im obcy los innych dzieci niż własne.
Podsumowując: Współczesny świat, mimo iż nie stwarza warunków dla posiadania większej liczby potomstwa i nie pomaga w wychowywaniu dzieci, jednocześnie poprzez organizacje pozarządowe (których jest jednak za mało) nie pozwoli żadnemu dziecku czuć się porzuconym, gorszym, obcym.
Oczywiście jest grupa niemała dzieci cierpiących niedostatek, głód, przemoc, ale o tym nie pisz, bo to jest temat tabu, w tym kraju się coś takiego nie dzieje.
Myślę ,że dzisiejszy świat to jedna wielka niewiadoma, że to pęd za dobrami materialnymi które są pociechą tylko na tym świecie, z reszta tylko chwilową. Lecz gdzie się podziały uczucia ? A co z młodym pokoleniem który jest w końcu przyszłością tego świata.. Uważam że przez wyżej wymienione czynnniki dzieci są pominięte i mniej się dba o nie niż te z przed laty, poprzez rozwój cywlizacji otrzymaliśmy wiele, ale jak się okazuje tracimy to co najważniejsze..
Dzisiejszy świat kocha dzieci!
Wydaje mi się, że nie ma epoki w której dzieci nie były kochane. Ludzie zawsze przejmowali się najmłodszymi, Ich problemami,smutkami,życiem. W dawnych czasach, kobiety rodziły po kilkanaście dzieci, umieralność była jednak wysoka, co nie znaczy, że dzieci urodzone martwe, lub które zmarły wkrótce po porodzie były traktowane jako "nieudane"czy w inny sposób lekceważone. Każdy taki przypadek był na pewno mocno przeżywany przez ojca i matkę. Nikomu nawet w dawniejszych czasach nie można zarzucić, że nie dbal o swoje dzieci, każdy starał się w miarę możliwości wychowywać je najlepiej jak umiał.
W czasach dzisiejszych, szczególnie w tym kraju (Polska) urodzenie i wychowywanie dziecka wiąże się z olbrzymimi kosztami, na które większości zwyklych ludzi po postu nie stać (dlatego spada liczba urodzeń - czego nasi włodarze nie mogą zrozumiećź). Jednak nie żyjemy w średniowieczu, w dzisiejszych czasach każde dziecko może liczyć na pomoc, dach nad głową (nawet tylko w Domu Dziecka), opiekę, dobre słowo itp. Los dzieci nie jest obojętny praktycznie nikomu zdrowo myślącemu, bo dzieci to przecież: nasza przyszłość.
Wszyscy dorośli zważają na los dzieci, prowadzą różne formy pomocy dzieciom ubogim, kalekim, bezdomnym, porzuconym. Chyba najlepszym tego przykładem jest (niedługo znowu zagra) Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy Jurka Owsiaka.
Ludzie którzy kochają dzieci m.in. z pomocą WOŚP udowodniają, że nie jest im obcy los innych dzieci niż własne.
Podsumowując: Współczesny świat, mimo iż nie stwarza warunków dla posiadania większej liczby potomstwa i nie pomaga w wychowywaniu dzieci, jednocześnie poprzez organizacje pozarządowe (których jest jednak za mało) nie pozwoli żadnemu dziecku czuć się porzuconym, gorszym, obcym.
Oczywiście jest grupa niemała dzieci cierpiących niedostatek, głód, przemoc, ale o tym nie pisz, bo to jest temat tabu, w tym kraju się coś takiego nie dzieje.