Czy moglibyście sprawdzić czy mam dobrze ( błędy językowe, ortograficzne i interpunkcyjne) ?
Zebrali się wszyscy na widowni i z zaciekawieniem spoglądają n arenę. Wśród nich jest król, który siedzi na swym tronie. Obok soją dumni rycerze wraz ze swoimi damami. Z klatki wybieka dumny jak i potężny lew. Rozgląda się dookoła i z hukiem pada na ziemię. Król daję znać, a z drugiej strony wyskakuje tygrys. Spiąc i energicznie machając ogonem obkrąża ogromne lwisko. Ten wciąż leży niewzruszone. Spokój przerywa wkroczenie dwóch młodych lampartów. Ruszyły z pazurami na tygrysa , lecz ten zybt potężny jest i nie dawał za wygraną. Zirytowany lew zaryczał i cisza zapadła ponownie. Nagle z ganku spada kobieca rękawiczka. Obada w sam środek wlki między tygrysem, a lampartami. Właścicielka świadoma swego czyny mówi do Emroda :
- Kto mię tak kocha, jak tysiąc razy, czułymi przysięg wyrazy, niechaj mi teraz rękawiczkę poda.
On zaś bez zasatanawiania się przeskakuje zapory i ze spokojem bierze rękawiczk. Wszyscy zszokowani postępowaniem rycerza, lecz Emrod zwycięko wraza na krużkanki i rzuca rękawiczkę w oczy Marty mówiąc :
- Pani, twych dzięków nie trzeba mi wcale.
Nasępnie rusza w stronę drzwi zastanawiając się czy warto było narażać życie.
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Zebrali się wszyscy na widowni i z zaciekawieniem spoglądają na arenę. Wśród nich jest król, który siedzi na swym tronie. Obok sotją dumni rycerze wraz ze swoimi damami. Z klatki wybiega dumny jak i potężny lew. Rozgląda się dookoła i z hukiem pada na ziemię. Król daję znać, a z drugiej strony wyskakuje tygrys. Spiąc (WTF?? śpiąc??) i energicznie machając ogonem obkrąża ogromne lwisko. Ten wciąż leży niewzruszony. Spokój przerywa wkroczenie dwóch młodych lampartów. Ruszyły z pazurami na tygrysa , lecz ten zybt potężny jest i nie dawał za wygraną. Zirytowany lew zaryczał i cisza zapadła ponownie. Nagle z ganku spada kobieca rękawiczka. Obada w sam środek wlki między tygrysem, a lampartami. Właścicielka świadoma swego czynu mówi do Emroda :
- Kto mię tak kocha, jak tysiąc razy, czułymi przysięg wyrazy, niechaj mi teraz rękawiczkę poda.
On zaś bez zasatanawiania się przeskakuje zapory i ze spokojem bierze rękawiczke. Wszyscy zszokowani postępowaniem rycerza, lecz Emrod zwycięko wraca na krużkanki i rzuca rękawiczkę w oczy Marty mówiąc :
- Pani, twych dzięków nie trzeba mi wcale.
Nasępnie rusza w stronę drzwi zastanawiając się czy warto było narażać życie.
licze na naj!!! :D