Pewnego razu,Magda wybrała się na długi spacer,ponieważ chiała odpocząć od problemów i stresów związanych z rodziną i przyjaciółmi. Była 13-letnią dziewczyną, która nie miała kochających rodziców, ale tak jak każde dziecko, małe czy duże, miała marzenia, jej największym pragnieniem było mieć psa Bernardyna, lecz wiedziała, że jej rodzice się nie zgodzą, bo nie stać ich na to, bo zamiast spełniać marzenia córki, piją do nieprzytomności. Magda nie raz próbowała namówić ich na psa, ale....Czasami, chciała coś powiedzieć na temat jej marzeń, lecz do głowy przychodziły jej dziwne pomysły. M.in. że jej rodzice będą go bić pod jej nieobecnością, za głupie tęsknienie za nią lub będą go wyganiać z domu, Magda była skazana na samotność. Szukała przyjaciół, ale wszyscy jej nie lubili, bo jej rodzice pili. Miała przyjaciółkę, której ufała, lecz ona ją zdradziła. Była miła,sympatyczna i miała wiele, wiele marzeń, które dało by się załatwić w bardzo łatwy sposób, tylko Magda nie miała sie do kogo zwrócić, jej jedyną pomocą i przyjaźnią były psy, dla których mogła by umrzeć, a one dla niej. Chodziła do schroniska codziennie, by porozmawiać z nimi i poradzić, się, była pewna, ze one napewno jej nie zdradzą. Nie wygadają niczego, nie bedą się śmiały, a same rozśmieszą i pocieszą. Liczyła na nich zawsze... Jakiegoś pięknego i słonecznego dnia poszła na spacer do lasu....
Pewnego dnia spotkałam pieska leżącego obok sklepu. Było już ciemno a żadnego właściciela nie widziałam. Postanowiłam że wezmę go ze sobą. Gdy wróciłam do domu mama zgodziła się żeby piesek u nas został. Nakarmiłam go, umyłam i poszliśmy spać. Rano wydrukowałam ogłoszenie o zaginionym psie. Przez 2 tygodnie bawiłam się z niem myłam go karmiłam, byliśmy prawdziwymi przyjaciółmi, ale niestety zgłosił się właściciel i zabram psa, ale obiecał że będę mogł ago odwiedzać i bawić się z nim codziennie
Pewnego razu,Magda wybrała się na długi spacer,ponieważ chiała odpocząć od problemów i stresów związanych z rodziną i przyjaciółmi. Była 13-letnią dziewczyną, która nie miała kochających rodziców, ale tak jak każde dziecko, małe czy duże, miała marzenia, jej największym pragnieniem było mieć psa Bernardyna, lecz wiedziała, że jej rodzice się nie zgodzą, bo nie stać ich na to, bo zamiast spełniać marzenia córki, piją do nieprzytomności. Magda nie raz próbowała namówić ich na psa, ale....Czasami, chciała coś powiedzieć na temat jej marzeń, lecz do głowy przychodziły jej dziwne pomysły. M.in. że jej rodzice będą go bić pod jej nieobecnością, za głupie tęsknienie za nią lub będą go wyganiać z domu, Magda była skazana na samotność. Szukała przyjaciół, ale wszyscy jej nie lubili, bo jej rodzice pili. Miała przyjaciółkę, której ufała, lecz ona ją zdradziła. Była miła,sympatyczna i miała wiele, wiele marzeń, które dało by się załatwić w bardzo łatwy sposób, tylko Magda nie miała sie do kogo zwrócić, jej jedyną pomocą i przyjaźnią były psy, dla których mogła by umrzeć, a one dla niej. Chodziła do schroniska codziennie, by porozmawiać z nimi i poradzić, się, była pewna, ze one napewno jej nie zdradzą. Nie wygadają niczego, nie bedą się śmiały, a same rozśmieszą i pocieszą. Liczyła na nich zawsze... Jakiegoś pięknego i słonecznego dnia poszła na spacer do lasu....
TROCHĘ KRUTKO ALE RACZEJ NA TEMAT :)
Pewnego dnia spotkałam pieska leżącego obok sklepu. Było już ciemno a żadnego właściciela nie widziałam. Postanowiłam że wezmę go ze sobą. Gdy wróciłam do domu mama zgodziła się żeby piesek u nas został. Nakarmiłam go, umyłam i poszliśmy spać. Rano wydrukowałam ogłoszenie o zaginionym psie. Przez 2 tygodnie bawiłam się z niem myłam go karmiłam, byliśmy prawdziwymi przyjaciółmi, ale niestety zgłosił się właściciel i zabram psa, ale obiecał że będę mogł ago odwiedzać i bawić się z nim codziennie