A jak inaczej jak nie drukowana? Na internecie to bez sensu. Według mnie książki powinny być tylko drukowane. Przydają się na wiele lat. Gdy odrabiamy pracę domową także zerkamy do książki.W razie potrzeby można zasięgnąć do internetu o większą ilość informacji. W 3 gimnazjum przygotowując się do testu musimy powtórzyć sobie cały materiał. Szukamy w domu książek. Gdy ich nie mamy idziemy do antykwariatu lub biblioteki. Gdy chcemy przeczytać jakąś książke możeby iść do biblioteki. Przymuszenie do czytania lektury też może być skłamaniem że nie było książki w wypożyczalni. Od razu wymigujemy się od 1 za nieprzeczytanie lektury. Nie zawsze internetem można się posłużyć, ponieważ nie ma w nim wszystkiego czego szukamy. Nie znajdziemy w nim każdych odpowiedzi do prac domowych itp. Jeśli będziemy musieli podpisać jakiś rysunek to nie wkleimy go w google i nam nie odnajdzie. Gdy odrabiamy prace domową wraz z podręcznikiem rozwijamy swoje myślenie. Także wyobraźnię. Książkę możemy mieć zawsze przy sobię. Gdy będzie nam potrzebna można ją wyciągnąć. Bardzo dobre są małe książeczki (Ściągawki) np. do lektury.
Trudno byłoby odpowiedzieć inaczej na to pytanie jak - oczywiście, że ma sens!
Nie potrafię wyobrazić sobie świata bez drukowanych książek, bez możliwości przerzucania kartek pachnących świeżym drukiem. Taki rodzaj książek ma swoją magię, daleką historię i nie zastąpi go żadna inna książka w formie elektronicznej.
Moje zdanie na ten temat może zabrzmieć jak słowa osoby, która jest przeciwna wszelakim nowościom w technice, czy odrzuca łatwiej dostępne formy przekazu informacji. To także może być nieprzyjazne dla osób chcących chronić środowisko, co ostatnio wydaje się być bardziej modnym i dość dobrym chwytem marketingowym niż faktycznie chęć bycia eko-logicznym.
Nic bardziej mylnego - nadal jestem osobą, która lubi nowinki techniczne i nie wydaje mi się, żeby moje zachowanie było szczególnym zagrożeniem dla środowiska. Niemniej jednak książka w postaci drukowanej może być czymś cenniejszym, niż zwykłe literki na ekranie monitora czy urządzeń do odczytywania książek elektronicznych. Myślę, że mogę śmiało to porównać do stosunków międzyludzkich za pomocą wszechobecnego dzisiaj Internetu, a takich zupełnie zwyczajnych w życiu realnym. Nic nie zastąpi właśnie tych drugich, mimo, że Internet jest wspaniałą drogą do utrzymywania kontaktów z bliskimi nam osobami, poznawania także nowych znajomych, ale nigdy rozmowa za pomocą sieci nie będzie lepsza od tej którą możemy przeprowadzić widząc się z kimś twarzą w twarz. Żadne ikony wyrażające uczucia czy gesty takie jak uśmiech, przytulenie, pocałunek, smutek, nigdy nie zostaną tak samo okazane i odebrane jak wtedy kiedy jesteśmy w pobliżu osoby, która je wyraża. A zatem analogicznie mogłabym porównać książki drukowane do tych w formie elektronicznej. Nie uważam, że są one mniej wartościowe, są oczywistym wynikiem rozwoju cywilizacji, a to zawsze wiązało się z chęcią ułatwiania ludziom życia. I absolutnie nie jestem przeciwniczką tego typu rozwiązań, ale poza wszystkimi innymi zaletami książek drukowanych, dodam jeszcze, że nikt mi nie zastąpi dedykacji od bliskiej mi osoby na początku publikacji, do której będę wracać wiele razy w przyszłości, a to nawet gdyby było możliwe w formie elektronicznej, traci swój smak...
A jak inaczej jak nie drukowana? Na internecie to bez sensu. Według mnie książki powinny być tylko drukowane. Przydają się na wiele lat. Gdy odrabiamy pracę domową także zerkamy do książki.W razie potrzeby można zasięgnąć do internetu o większą ilość informacji. W 3 gimnazjum przygotowując się do testu musimy powtórzyć sobie cały materiał. Szukamy w domu książek. Gdy ich nie mamy idziemy do antykwariatu lub biblioteki. Gdy chcemy przeczytać jakąś książke możeby iść do biblioteki. Przymuszenie do czytania lektury też może być skłamaniem że nie było książki w wypożyczalni. Od razu wymigujemy się od 1 za nieprzeczytanie lektury. Nie zawsze internetem można się posłużyć, ponieważ nie ma w nim wszystkiego czego szukamy. Nie znajdziemy w nim każdych odpowiedzi do prac domowych itp. Jeśli będziemy musieli podpisać jakiś rysunek to nie wkleimy go w google i nam nie odnajdzie. Gdy odrabiamy prace domową wraz z podręcznikiem rozwijamy swoje myślenie. Także wyobraźnię. Książkę możemy mieć zawsze przy sobię. Gdy będzie nam potrzebna można ją wyciągnąć. Bardzo dobre są małe książeczki (Ściągawki) np. do lektury.
Trudno byłoby odpowiedzieć inaczej na to pytanie jak - oczywiście, że ma sens!
Nie potrafię wyobrazić sobie świata bez drukowanych książek, bez możliwości przerzucania kartek pachnących świeżym drukiem. Taki rodzaj książek ma swoją magię, daleką historię i nie zastąpi go żadna inna książka w formie elektronicznej.
Moje zdanie na ten temat może zabrzmieć jak słowa osoby, która jest przeciwna wszelakim nowościom w technice, czy odrzuca łatwiej dostępne formy przekazu informacji. To także może być nieprzyjazne dla osób chcących chronić środowisko, co ostatnio wydaje się być bardziej modnym i dość dobrym chwytem marketingowym niż faktycznie chęć bycia eko-logicznym.
Nic bardziej mylnego - nadal jestem osobą, która lubi nowinki techniczne i nie wydaje mi się, żeby moje zachowanie było szczególnym zagrożeniem dla środowiska. Niemniej jednak książka w postaci drukowanej może być czymś cenniejszym, niż zwykłe literki na ekranie monitora czy urządzeń do odczytywania książek elektronicznych. Myślę, że mogę śmiało to porównać do stosunków międzyludzkich za pomocą wszechobecnego dzisiaj Internetu, a takich zupełnie zwyczajnych w życiu realnym. Nic nie zastąpi właśnie tych drugich, mimo, że Internet jest wspaniałą drogą do utrzymywania kontaktów z bliskimi nam osobami, poznawania także nowych znajomych, ale nigdy rozmowa za pomocą sieci nie będzie lepsza od tej którą możemy przeprowadzić widząc się z kimś twarzą w twarz. Żadne ikony wyrażające uczucia czy gesty takie jak uśmiech, przytulenie, pocałunek, smutek, nigdy nie zostaną tak samo okazane i odebrane jak wtedy kiedy jesteśmy w pobliżu osoby, która je wyraża. A zatem analogicznie mogłabym porównać książki drukowane do tych w formie elektronicznej. Nie uważam, że są one mniej wartościowe, są oczywistym wynikiem rozwoju cywilizacji, a to zawsze wiązało się z chęcią ułatwiania ludziom życia. I absolutnie nie jestem przeciwniczką tego typu rozwiązań, ale poza wszystkimi innymi zaletami książek drukowanych, dodam jeszcze, że nikt mi nie zastąpi dedykacji od bliskiej mi osoby na początku publikacji, do której będę wracać wiele razy w przyszłości, a to nawet gdyby było możliwe w formie elektronicznej, traci swój smak...