„Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać”. Czy zgadzasz się ze słowami wypowiedzianymi przez E. Hemingwaya? Odpowiedź uzasadnij (rozprawka minimalnie 1 str A4)
Nie kopiować z internetu! Wszelkie oszustwa będą zgłaszane do moderatorów.
Zgłoś nadużycie!
„Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać”. Czy zgadzasz się ze słowami wypowiedzianymi przez E. Hemingwaya?
Codziennie w szpitalach ludzie walczą o życie innych ludzi . W domach poprawczych i więzieniach walczy się o resocjalizację osób, które zeszły na złą drogę. Duszpasterstwa w trudnych środowiskach - w więzieniach, w ośrodkach dla narkomanów - też działają dlatego, że księża i zakonnicy wierzą w człowieka, nawet w godzinie upadku czy ciężkiej próby. Działający na rzecz bezdomnych wierzą, że można im zapewnić godziwe warunki życia, że te osoby mogą odnaleźć sens i radość życia, zachować zdrowie i własną godność, miło spędzić święta, podzielić się opłatkiem z bliskimi, uczestniczyć w normalnym życiu... To przypadki, kiedy ludzie wierzą w inne osoby bardziej niż one same w siebie. Wierzą, że choć inni upadli pod wpływem nieszczęścia czy nałogu, wcale nie muszą zostać ostatecznie przez ten nałóg czy nieszczęście pokonani. Bo ,, człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać'' . Niszczą go narkotyki, alkohol, bezdomność, patologiczne środowisko, ubóstwo, ale ma on tyle silnej woli, samoświadomości, marzeń o szczęściu czy przynajmniej godnym życiu, że ostatecznie pokonać go nie można. Inny jeszcze przypadek stanowią ludzie, którzy, choć zostali w jaki sposób zniszczeni, pokrzywdzeni przez innych i los, nie czują się przegrani, wierzą, że mogą pokonać wszelkie życiowe przeszkody i uparcie je pokonują. Spójrzmy na ludzi kalekich. Niewidomi chodzą do szkół, które pozwalają im zdobyć wykształcenie, funkcjonować w społeczeństwie. Niektórzy nawet studiują. Wielu podejmuje pracę. Są tacy, którzy robią kariery, na przykład niewidomy wokalista - Stevie Wonder; jest zresztą wielu niewidomych muzyków. A olimpiady dla niepełnosprawnych? Iluż jest niepełnosprawnych sportowców udowadniających sobie i innym, że mogą nie tylko normalnie funkcjonować i cieszyć się życiem, ale nawet wyczynowo uprawiać sport. Zresztą ludzie niepełnosprawni codziennie wypowiadają walkę powszednim trudnościom, a tymi trudnościami mogą być przecież najzwyczajniejsze czynności: przygotowywanie śniadania, przemieszczenie się z pokoju do pokoju, wyjście do sklepu. Wśród znanych niepełnosprawnych warto wymienić Janinę Ochojską. Ta dzielna kobieta nie tylko walczy ze swoim kalectwem, mimo choroby jest osobą publiczną - ona także pomaga innym: ofiarom wojen i kataklizmów w różnych krajach. Uczyniła z tego cel swojego życia... Nie trzeba zresztą szukać przykładów tak krańcowych. Wiele siły wewnętrznej i samozaparcia wymaga sytuacja od człowieka samotnego, niezbyt lubianego przez znajomych, odrzucanego przez rodzinę, przeżywającego kolejną zawiedzioną miłość. Nie jest łatwo być nie zrozumianym przez otoczenie, nieakceptowanym przez najbliższego człowieka. Nie jest łatwo znosić obojętność osoby, na której nam zależy, a której przecież nie możemy zmusić do przyjaźni, miłości czy okazywania jakiejkolwiek sympatii. A przecież taką sytuację zdarzyło się przeżyć niemal każdemu z nas. A wytrzymaliśmy, żyjemy nadal, mamy dalej ochotę kontaktować się z ludźmi, może nawet nadal wierzymy w miłość, przyjaźń, w świat... Niektórzy ludzie sami prowokują nieszczęścia i na własne życzenie popadają w nałogi. Czasami przyczynia się do tego sytuacja życiowa, skłonności, środowisko, w którym się obracają. Zostają zniszczeni przez własną słabość. A jednak mają siłę się z niej podźwignąć! Wiele jest przejawów ludzkiej walki o własną i cudzą godność, zdrowie, życie, szczęście. Tak jest w życiu, tak jest w literaturze. Przykładem bezkompromisowej postawy jest bohater opowiadania Ernesta Hemingwaya ,,Stary człowiek i morze''. Mężczyzna ten wypowiada walkę swojej słabości, starości i złemu losowi, ludzkiej pogardzie i nawet współczuciu, żywiołowi morskiemu, łowionej rybie i zjadającym ją rekinom. Stary rybak, mimo wielu niepowodzeń, wypływa w morze, by złowić ryby - dla innych i dla siebie, a dzięki temu zarobić na życie. Mimo że nie ma szczęścia ani siły na dalekie połowy, mimo że nie stać go już nawet na skromne jedzenie, a rodzice zabronili jego jedynemu pomocnikowi i uczniowi wypływania ze starym w morze, nie załamuje się. Wciąż wierzy w to, że coś wreszcie złowi i znów zacznie się jego dobra passa. Rzeczywiście udaje się w kończ staremu złowić niebotycznych rozmiarów rybę. Choć wygrywa z nią, z morskim żywiołem i z własnym słabym ciałem, nie wygrywa z czającymi się zewsząd rekinami. Na brzeg powraca jedynie ze szkieletem wielkiej ryby. Zyskuje jednak ludzki szacunek i podziw. I udowadnia samemu sobie, że ,,człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać ''.
Codziennie w szpitalach ludzie walczą o życie innych ludzi . W domach poprawczych i więzieniach walczy się o resocjalizację osób, które zeszły na złą drogę. Duszpasterstwa w trudnych środowiskach - w więzieniach, w ośrodkach dla narkomanów - też działają dlatego, że księża i zakonnicy wierzą w człowieka, nawet w godzinie upadku czy ciężkiej próby.
Działający na rzecz bezdomnych wierzą, że można im zapewnić godziwe warunki życia, że te osoby mogą odnaleźć sens i radość życia, zachować zdrowie i własną godność, miło spędzić święta, podzielić się opłatkiem z bliskimi, uczestniczyć w normalnym życiu...
To przypadki, kiedy ludzie wierzą w inne osoby bardziej niż one same w siebie. Wierzą, że choć inni upadli pod wpływem nieszczęścia czy nałogu, wcale nie muszą zostać ostatecznie przez ten nałóg czy nieszczęście pokonani.
Bo ,, człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać'' . Niszczą go narkotyki, alkohol, bezdomność, patologiczne środowisko, ubóstwo, ale ma on tyle silnej woli, samoświadomości, marzeń o szczęściu czy przynajmniej godnym życiu, że ostatecznie pokonać go nie można. Inny jeszcze przypadek stanowią ludzie, którzy, choć zostali w jaki sposób zniszczeni, pokrzywdzeni przez innych i los, nie czują się przegrani, wierzą, że mogą pokonać wszelkie życiowe przeszkody i uparcie je pokonują.
Spójrzmy na ludzi kalekich. Niewidomi chodzą do szkół, które pozwalają im zdobyć wykształcenie, funkcjonować w społeczeństwie. Niektórzy nawet studiują. Wielu podejmuje pracę. Są tacy, którzy robią kariery, na przykład niewidomy wokalista - Stevie Wonder; jest zresztą wielu niewidomych muzyków.
A olimpiady dla niepełnosprawnych? Iluż jest niepełnosprawnych sportowców udowadniających sobie i innym, że mogą nie tylko normalnie funkcjonować i cieszyć się życiem, ale nawet wyczynowo uprawiać sport. Zresztą ludzie niepełnosprawni codziennie wypowiadają walkę powszednim trudnościom, a tymi trudnościami mogą być przecież najzwyczajniejsze czynności: przygotowywanie śniadania, przemieszczenie się z pokoju do pokoju, wyjście do sklepu.
Wśród znanych niepełnosprawnych warto wymienić Janinę Ochojską. Ta dzielna kobieta nie tylko walczy ze swoim kalectwem, mimo choroby jest osobą publiczną - ona także pomaga innym: ofiarom wojen i kataklizmów w różnych krajach. Uczyniła z tego cel swojego życia...
Nie trzeba zresztą szukać przykładów tak krańcowych. Wiele siły wewnętrznej i samozaparcia wymaga sytuacja od człowieka samotnego, niezbyt lubianego przez znajomych, odrzucanego przez rodzinę, przeżywającego kolejną zawiedzioną miłość. Nie jest łatwo być nie zrozumianym przez otoczenie, nieakceptowanym przez najbliższego człowieka. Nie jest łatwo znosić obojętność osoby, na której nam zależy, a której przecież nie możemy zmusić do przyjaźni, miłości czy okazywania jakiejkolwiek sympatii. A przecież taką sytuację zdarzyło się przeżyć niemal każdemu z nas. A wytrzymaliśmy, żyjemy nadal, mamy dalej ochotę kontaktować się z ludźmi, może nawet nadal wierzymy w miłość, przyjaźń, w świat...
Niektórzy ludzie sami prowokują nieszczęścia i na własne życzenie popadają w nałogi. Czasami przyczynia się do tego sytuacja życiowa, skłonności, środowisko, w którym się obracają. Zostają zniszczeni przez własną słabość. A jednak mają siłę się z niej podźwignąć!
Wiele jest przejawów ludzkiej walki o własną i cudzą godność, zdrowie, życie, szczęście. Tak jest w życiu, tak jest w literaturze. Przykładem bezkompromisowej postawy jest bohater opowiadania Ernesta Hemingwaya ,,Stary człowiek i morze''. Mężczyzna ten wypowiada walkę swojej słabości, starości i złemu losowi, ludzkiej pogardzie i nawet współczuciu, żywiołowi morskiemu, łowionej rybie i zjadającym ją rekinom.
Stary rybak, mimo wielu niepowodzeń, wypływa w morze, by złowić ryby - dla innych i dla siebie, a dzięki temu zarobić na życie. Mimo że nie ma szczęścia ani siły na dalekie połowy, mimo że nie stać go już nawet na skromne jedzenie, a rodzice zabronili jego jedynemu pomocnikowi i uczniowi wypływania ze starym w morze, nie załamuje się. Wciąż wierzy w to, że coś wreszcie złowi i znów zacznie się jego dobra passa.
Rzeczywiście udaje się w kończ staremu złowić niebotycznych rozmiarów rybę. Choć wygrywa z nią, z morskim żywiołem i z własnym słabym ciałem, nie wygrywa z czającymi się zewsząd rekinami. Na brzeg powraca jedynie ze szkieletem wielkiej ryby. Zyskuje jednak ludzki szacunek i podziw. I udowadnia samemu sobie, że ,,człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać ''.