Cześć . xd . Mam ogromną prośbe . niech mi ktoś zrobi prezentacje multimedialną na temat życia . jaki jest jego sens, jakie są jego sytuacje graniczne ( upadki itp. ) trudności, ryzyko , decyzjektóre musimy podjąć w życiu codziennym . bardzo mi to potrzebne poniewaz musze dzisiaj wysłąc tą prezentacje do katechety ( na e-maila xd ) . jak ktoś zrobi to niech wysle na mój adres e-mail = [email protected] , z góry thx :D
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
sześciu turystów wybrało się na wyprawę w góry z miasteczka thusis.szli oni ostrożnie i powoli od samego początku bo część z nich choć się otwarcie nie przyznała po raz pierwszy uczestniczyła w takiej wspinaczce.w jej trakcie okazało się że niemiec ma nasilające się ze wzrostem wysokości zawroty głowy które próbowal zagłuszać cytowaniem wergeliusza i tylko polaka spokój chronił go przed nieszczęściem. ten słysząc to zdziwił się mocno bowiem był w głębi siebie również przerażony co niemiec nie uświadomił mu jednak tego.
gdy cel wyprawy stawal się bliski osiągnięcia gdy turyści wspinali się już wąską i stromą ścieżką polakowi zakręciło się w głowie.aby nie spaść chwycil się niemca który był blisko niego.w ten sposób uratowal mu życie nawet o tym nie wiedząc.wszedlszy na szczyt chciał się podzelić wrażeniami rozpościerającego się widoku z towarzyszem lecz ten dostał lęku wysokości i niepatrzył na nic co mogło by mu przypomnieć jak wysoko się znajduje dlatego też nie mółg dostrzec wypełniającej dolinę mgły która w błyskawicznym tempie stawała się coraz wyższa.wszyscy zeszli na dół by uniknąć nocowania na szczycie lecz dotarli tylko na gzymas bo widoczność stała się zerowa.zgubili się czekali na opadnięcie mgły aby zorientować się gdze mniej wiecej się znajdują.niemiec popadł w szaleństwo.nie mogąc znieść zawrotów głowy skoczyl w dól.męszczyżni chcąc umilić sobie czas zaczęli śpiewać.wkrotce jednak przerwał im jakiś krzyk.okazało się że niemiec przeżył i znalazl drogę powrotną.wszyscy poszli jego śladem i wkrótce byli już w bezpiecznym miejscu.
mam nadzeję że pomogłam