Cześć. Chciałem napisać opowiadanie o przyjacielu, który odszedł do innego kolegi. To znaczy był dwulicowy. Proszę o pomoc. Tylko niech praca będzie taka z prawdziwego zdarzenia. I trochę długa :)
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Znaliśmy się od piaskownicy. Razem bawiliśmy się w te wszystkie banalne zabawy jak byliśmy małymi chłopcami. Przez te wszystkie lata, mógłbym powiedziec o nim 'prawdziwy przyjaciel'. Teraz mając 16 lat wiem, że poznałem jego prawdziwą osobę. W zeszłe wakacje byliśmy razem nad morzem, jak to młodzież chcieliśmy się trochę wybawić i iśc na jakąs impreze, ale nie mieliśmy pieniędzy. Michał (nazwij go inaczej jak chcesz) wpadł na pewnien pomysł. Wymyślił, żebyśmy dokonali pewnego przekrętu. Kazał mi ukraść parę banknotów z pobliskiej restauracji, gdy nikt nie będzie patrzal. Zaciekawilo mnie, czemu sam nie moze tego zrobić, ale mu ufałem i to zrobiłem. Niestety nie wszystko posżło zgodnie z planem. Przyjechałą policja i mnie złapano. Nie chciałem go wydawać, ale matka tak bardzo nalegała abym sam nie bral za wszystko odpowiedzialnosci. Przestraszylem się, bo kara mogła byc naprawde wysoka, a gdybym powiedzial prawdę, to by się troche zmniejszylo. Więc powiedzialem jak bylo. Michal się wszystkiego wyparl, nawet powiedzial ze to był mój pomysl a on chcial mi to wybić z głowy. Oczywiście uszło mu to płazem. Po paru dniach, kiedy przyszedlem do szkoly, zauwazylem go z innym kolegą. Popatzyli na mnie i zaczęli się smiac. Zrobilo mi się przykro, poniewac przyjaciel za którego oddałbym życie, tak mnie zranił. Dowiedzialem się ze jest po prostu dwulicowy. Dla niego jest najwazniejsze tylko jego powodzenie. Teraz nie ufam zbytnio ludzi, boję się ze mnie wystawią tak jak on.
Było jakoś koło godziny 14:00. Paweł obiecał mi, że się spotkamy. POwiedział, że mam iść na boisko. Nie wiedziałem czy mam tam pójść. Już nie raz mnie wystawił, ale ciągle mówił, że jest moim przyjacielem. Pomyślałaem sobie, że jeszcze raz nie szkodzi. Poszedłem na boisko i juz daleka zauważyłem, że siedzi z jakimś innym kolesiem. Zdenerwowałem się, ale podszedłem do niego. Rozmowa zaczęła się w miarę normalnie. - Co u Ciebie? - zapytałem.
- nie jest za dobrze, ale nie przyszedłem tu rozmawiać o mnie. chciałem Cię przeprosić. Wiem, że możesz czuć się trochę dziwnie. Już nie raz i nie dwa Cię wystawiłem. Ciągle jest dla mnie ważniejsze co innego niż spotkanie z przyjacielem. Przepraszam, obiecuję, że się zmienię. nie chcę stracić naszej przyjaźni.
Wiedziałem, że coś jest nie tak. Zazwyzaj tak nie robi. Pali, przeklina, pije. Od tamtej pory na jakieś dwa miesiące było dobrze. Poźniej znowu wszytko się zepsuło. Zostawił mnie on dla swojego kolegi tylko dlatego, że tamten ma bogatą matkę i bogatego ojca. Jak dla mnie nie ma on w ogóle uczuć. Jest on fałszywy i dwulicowy, a jeszcze nie dawno uwarzałem Go za prawdziwego przyjaciela, lecz ten mnie wystawił. Jest mi bardzo smutno z tego powodu.
Może być? :D