Dawidox
Dzień rozpoczynano od kawy ze śmietanką, bo choć już wtedy herbata się wciskała. Około godziny dziesiątej napić się po kieliszku anyżówki, kminkówki lub pomarańczówki i zakąsić pierniczkiem lub słodką śliwką na rożenku było rzeczą nieodzowną. O jedenastej gospodarz przepiwszy do gości dużym kieliszkiem ajerówki od morowego powietrza dla zaostrzenia apetytu częstował, poczem na lekką zakąskę zapraszał, ale ta lekka zakąska składała się z kołdunów, bigosu, kiełbas i zrazów, a dookoła półmiski z ruladą i serem. Porter i wino towiańskie gasiło pragnienie . O godzinie drugiej dawano do stołu – obiad z kilkunastu potraw złożony poprzedzała wódka a towarzyszyło wino . Po obiedzie roznoszono kawę ze śmietanką, w parę godzin później frukta i konfitury, pomiędzy któremi w lecie ogórki z miodem, w zimie orzechy i mak smażony w miodzie główniejszą odgrywały rolę. O szóstej herbata z ciastem . O dziewiątej wieczerza złożona z pięciu lub więcej potraw. Koło północy, chcąc nie na czczo pójść do spoczynku, dawano wereszczakę, poczym parę lampeczek krupniczku lub ponczyku .