na miejscu ''św. łotra także broniłabym zbawiciela. tak jak on prosiłabym o odpuszczenie przynajmniej części mych grzechów . Tłumaczyłabym drógiemu zdrajcy , że kogo jak kogo ,ale Boga trzeba się bać. nie szydziłabym z Jezusa cierpiącego na krzyżu, martwilabym się o moją rodzinę , jak sobie poradzą
Będąc na miejscu wwpomnianego powyżej św. Łotra bez zastanowienia stanęłabym w obronie Stwórcy . Próbowałabym wytłumaczyć drugiemu niewiernemu , iż Bóg jest osobą wartą szacunku , a jego siła jest tak wielka , że powinien się jej obawiać . Z pewnością , tak jak i on prosiłabym o odpuszczeni grzechów . Okazałabym również Jezusowi należyty szacunek , zaś moją Rodzinę 'zasłoniłambym własną piersią' .
MAM NADZIEJĘ , IŻ POMOGŁAM : ) POZDRAWIAM I LICZĘ NA NAJ :)
na miejscu ''św. łotra także broniłabym zbawiciela. tak jak on prosiłabym o odpuszczenie przynajmniej części mych grzechów . Tłumaczyłabym drógiemu zdrajcy , że kogo jak kogo ,ale Boga trzeba się bać. nie szydziłabym z Jezusa cierpiącego na krzyżu, martwilabym się o moją rodzinę , jak sobie poradzą
Będąc na miejscu wwpomnianego powyżej św. Łotra bez zastanowienia stanęłabym w obronie Stwórcy . Próbowałabym wytłumaczyć drugiemu niewiernemu , iż Bóg jest osobą wartą szacunku , a jego siła jest tak wielka , że powinien się jej obawiać . Z pewnością , tak jak i on prosiłabym o odpuszczeni grzechów . Okazałabym również Jezusowi należyty szacunek , zaś moją Rodzinę 'zasłoniłambym własną piersią' .
MAM NADZIEJĘ , IŻ POMOGŁAM : ) POZDRAWIAM I LICZĘ NA NAJ :)