Chodzi o to, że jak dzielisz, to gdy rozdzielisz np 'ci', to ci wyjdzie 'c' i 'i'. Czyli dwie litery o dwóch różnych brzmieniach, a przecież masz tylko jeden dźwięk. Ale mówiąc 'kiedy', k i i nie stają się jednym dźwiękiem, więc je rozdzielasz. Nie rozdzielasz tylko w wypadku, gdy masz: dzi(bo dź), ci(bo ć), si(bo ś), zi(bo ź)
Chodzi o to, że jak dzielisz, to gdy rozdzielisz np 'ci', to ci wyjdzie 'c' i 'i'. Czyli dwie litery o dwóch różnych brzmieniach, a przecież masz tylko jeden dźwięk. Ale mówiąc 'kiedy', k i i nie stają się jednym dźwiękiem, więc je rozdzielasz. Nie rozdzielasz tylko w wypadku, gdy masz: dzi(bo dź), ci(bo ć), si(bo ś), zi(bo ź)