Błagam pilne !!!
Używając różnych komizmów opisz wymyśloną przez cb sytuację minimum 1 strona w zeszycie .
Proszę daję naj.
PS.MOŻECIE MI GOTOWĄ ODPOWIEDŻ PRZESŁAĆ NA EMAILA BO KLASA TEŻ NA TYM SIEDZI AAA BYM ZAPOMNIAŁA JAK MI JUŻ WYŚLESZ TO WPISZ ŻE JUŻ ALBO :) PROSZĘ BARDZO PILNE TO JUŻ NA JUTRO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Chodzimy sobie z kolegą dzień przed kolędą po mieszkaniach (tzw zapowiedzi). Bez księdza, bez komży. Pytamy tylko czy następnego dnia będą chętni nas wpuścić i jednocześnie informujemy niedoinformowanych, że to właśnie jutro. Dzwonimy do jednego z mieszkań i dialog wyglądał mniej więcej tak:
[przez zamknięte drzwi]
- Kto tam?
- Dzień dobry. Przyjmie pan jutro księdza po kolędzie?
- Chwila. [otwiera drzwi] Wynocha! Żebym was więcej tu nie wdział!!!!11 [możliwe, że zamiast "wynocha" padło inne słowo]
- Czyli nie przyjmie pan księdza? [woleliśmy się upewnić :)]
- Zaraz, kim jesteście?
- Ministranci.
- Aaa, myślałem, że administracja. Eee, bałagan mam w domu. Do jutra nie zdążę posprzątać. Powiedzcie księdzu, że mnie nie będzie, ok? [zamyka drzwi]
Druga sytuacja raczej mało zabawna. W naszej parafii po kolędzie chodziło jednocześnie trzech księży. Gdy jeden skończył wcześniej szedł pomagać reszcie, żeby było szybciej. Pewnego razu, gdy obeszliśmy swoje numery przyszliśmy do bramy innego księdza, który chodził z dwoma "świeżakami". Zaczęliśmy brać mieszkania na przemian. Nagle z jednego (w którym był ksiądz z dwoma nowymi) wybiega kobieta i twierdzi, że zniknął jej telefon. Ktoś zadzwonił na jej numer i telefon zaczął wibrować... w doniczce na korytarzu, pół piętra niżej. To były czasy Nokii 3310. Bystrzaki jej nie wyłączyły. Ksiądz stwierdził, że jest oburzony, itp, itd. Wylecieli w trybie natychmiastowym.