Argumenty za i przeciw wstąpienie Turcji do UE PROSZE !
agawa96
Argumentem za wejściem Turcji do Unii Europejskiej jest fakt, że Turcja zajmuje wyjątkową pozycje geopolityczną - łączy Bałkany, Morze Śródziemne, Bliski Wschód i Azję Środkową. Przystąpienie jej do UE stanowiłoby impuls dla unijnej polityki zagranicznej na obszarach o istotnym znaczeniu dla bezpieczeństwa Europy. Ponadto, Turcja jest krajem o kluczowym znaczeniu w tranzycie surowców energetycznych, czego przykładem może być konstrukcja rurociągu naftowego Baku-Tbilisi-Ceyhan w rejonie Morza Kaspijskiego, gdzie znajduje się jedno z najważniejszych złóż ropy naftowej i gazu ziemnego na świecie. Turcja zapewniłaby dostęp do Bliskiego Wschodu i Azji Środkowej. PRZECIW:
Turcja okupuje Północny Cypr oraz wielkie obszary Kurdystanu i Armenii. W przypadku Kurdystanu jest to o tyle straszne, że na terenie Turcji mieszka ok. 12 milionów Kurdów, którzy nie mają własnego państwa. Natomiast tureckiej części Armenii nie zamieszkuje zbyt wielu Ormian (patrz 1.), ale znajduje się tam święta dla Ormian góra Ararat oraz ruiny tysięcy zabytków ormiańskich. Dlaczego tylko ruiny? To także wina Turków.
Turcja bezprawnie blokuje swoją granicę z Armenią, utrudniając tej małej republice handel zagraniczny, a także zmniejszając jej wpływy z turystyki (jeśli kogoś nie stać na samolot, musi tam jechać przez Kaukaz, co nie jest łatwe). Działanie to ma związek z konfliktem o Górny Karabach, w którym Turcja zdecydowanie popiera Azerbejdżan. Dla wyjaśnienia, Górny Karabach jest terenem pomiędzy Armenią i Azerbejdżanem zamieszkałym przez Ormian. Jednak przez długie lata należał do Azerbejdżanu, a to dlatego, że dawno temu pewien Gruzin tak kazał. A nazywał się on Józef Stalin.
PRZECIW:
Turcja okupuje Północny Cypr oraz wielkie obszary Kurdystanu i Armenii. W przypadku Kurdystanu jest to o tyle straszne, że na terenie Turcji mieszka ok. 12 milionów Kurdów, którzy nie mają własnego państwa. Natomiast tureckiej części Armenii nie zamieszkuje zbyt wielu Ormian (patrz 1.), ale znajduje się tam święta dla Ormian góra Ararat oraz ruiny tysięcy zabytków ormiańskich. Dlaczego tylko ruiny? To także wina Turków.
Turcja bezprawnie blokuje swoją granicę z Armenią, utrudniając tej małej republice handel zagraniczny, a także zmniejszając jej wpływy z turystyki (jeśli kogoś nie stać na samolot, musi tam jechać przez Kaukaz, co nie jest łatwe). Działanie to ma związek z konfliktem o Górny Karabach, w którym Turcja zdecydowanie popiera Azerbejdżan. Dla wyjaśnienia, Górny Karabach jest terenem pomiędzy Armenią i Azerbejdżanem zamieszkałym przez Ormian. Jednak przez długie lata należał do Azerbejdżanu, a to dlatego, że dawno temu pewien Gruzin tak kazał. A nazywał się on Józef Stalin.