Maria Pawlikowska- Jasnorzewska jest znana z utworów o milości i krótkich wierszy, czasem na kilka wersów. Działa w grupie Skamnader, przez co jej utwory wyrażają pochwałę życia. No ale nie wszystkie.
1) Najpierw kim jest podmiot liryczny?
Gardzę wami, codzienne sprawy- podmiot się ujawnia mówi o swoim stosunku do świata, jest to osoba prawdopodobnie znudzona codziennością, osoba pisze ewidentnie o Krakowie, przec co podmiot liryczny możemy utożsamić z samą autorką, która tam mieszkała i była pod wpływem piękna miasta, nawiązuje do niego w wielu wierszach.
Leżysz, Polsko, pod moją poduszką jak w dzieciństwie ukochana książka. Pragnę czytać, czytać całą duszą!
Polska jest adresatem to wskazuje na emigrację autorki, która naprawdę miała miejsce, oddaje tu swoją tęsknotę za krajem i wspomnienia Krakowa
3) temat utworu- refleksja nad dniami , nad tęsknotą za krajem
Światło w ciemnościach
Na białej poduszce, pod pledem, kończą się smutki. Tydzień ma całych dni siedem i siedem nocy zbyt krótkich.
temat utworu- rozważania nad codziennymi dniami
Mary senne, nostalgię kojące, od nieczułej ważniejsze są jawy. Gardzę wami, codzienne sprawy, dnie tutejsze, tygodnie, miesiące.
gardzi codziennymi sprawami, bo w jej sercu jest coś innego
Świat mój własny, bezsilny, bezradny,-określa swój stan psychiczny sny jedynie ma ku pomocy!- śni o swojej ojczyznie, nic nie może zrobić W Labiryncie nić Ariadny- nawiązanie do mitologii chce rozwiązać problemy i po nitce do kłębka dojść do rozwiązania świeci po nocy...
W głodzie serca, wśród granic i gromów, nieistotną żywię się manną. Pod poduszką mam świat mój i dom mój - - - Raj - i chustkę na łżę poranną.
Leżysz, Polsko, pod moją poduszką jak w dzieciństwie ukochana książka. Pragnę czytać, czytać całą duszą! . . . . . . . . . . . . . . . . .
I już słowik na Bielanach zakląska! -- wspomnienie pięknych chwil w swoim Krakowie Już i Wisła - już krakowski klimat - już tramwajem dzwoni Zwierzyniecka - już dom widać ten, z którym od dziecka związaniśmy jak musza i ślimak. -
Potem budzik - potem światło w oczy - Żegnać muszę odzyskany eden. Dzień mój potrwa do dziesiątej w nocy - tydzień ma całych dni siedem...
Maria Pawlikowska- Jasnorzewska jest znana z utworów o milości i krótkich wierszy, czasem na kilka wersów. Działa w grupie Skamnader, przez co jej utwory wyrażają pochwałę życia. No ale nie wszystkie.
1) Najpierw kim jest podmiot liryczny?
Gardzę wami, codzienne sprawy- podmiot się ujawnia mówi o swoim stosunku do świata, jest to osoba prawdopodobnie znudzona codziennością, osoba pisze ewidentnie o Krakowie, przec co podmiot liryczny możemy utożsamić z samą autorką, która tam mieszkała i była pod wpływem piękna miasta, nawiązuje do niego w wielu wierszach.
Leżysz, Polsko, pod moją poduszką
jak w dzieciństwie ukochana książka.
Pragnę czytać, czytać całą duszą!
Polska jest adresatem to wskazuje na emigrację autorki, która naprawdę miała miejsce, oddaje tu swoją tęsknotę za krajem i wspomnienia Krakowa
3) temat utworu- refleksja nad dniami , nad tęsknotą za krajem
Światło w ciemnościachNa białej poduszce, pod pledem,
kończą się smutki.
Tydzień ma całych dni siedem
i siedem nocy zbyt krótkich.
temat utworu- rozważania nad codziennymi dniami
Mary senne, nostalgię kojące,
od nieczułej ważniejsze są jawy.
Gardzę wami, codzienne sprawy,
dnie tutejsze, tygodnie, miesiące.
gardzi codziennymi sprawami, bo w jej sercu jest coś innego
Świat mój własny, bezsilny, bezradny,-określa swój stan psychiczny
sny jedynie ma ku pomocy!- śni o swojej ojczyznie, nic nie może zrobić
W Labiryncie nić Ariadny- nawiązanie do mitologii chce rozwiązać problemy i po nitce do kłębka dojść do rozwiązania
świeci po nocy...
W głodzie serca, wśród granic i gromów,
nieistotną żywię się manną.
Pod poduszką mam świat mój i dom mój - - -
Raj - i chustkę na łżę poranną.
Leżysz, Polsko, pod moją poduszką
jak w dzieciństwie ukochana książka.
Pragnę czytać, czytać całą duszą!
. . . . . . . . . . . . . . . . .
I już słowik na Bielanach zakląska! -- wspomnienie pięknych chwil w swoim Krakowie
Już i Wisła - już krakowski klimat -
już tramwajem dzwoni Zwierzyniecka -
już dom widać ten, z którym od dziecka
związaniśmy jak musza i ślimak. -
Potem budzik - potem światło w oczy -
Żegnać muszę odzyskany eden.
Dzień mój potrwa do dziesiątej w nocy -
tydzień ma całych dni siedem...