Tren VI jest wyrazem bólu i żalu poety. Składa się z dwóch kontrastowo zestawionych części. Część pierwsza to apostrofa do Urszulki, pełna pasji i dramatyzmu, a potem coraz bardziej zrezygnowane wezwania do zmarłej córki. Panuje tu atmosfera rozmowy ze zmarłą.
Tren rozpoczyna się zwrotem: „Ucieszna moja śpiewaczko! Safo słowieńska”. Nazwanie Urszuli Safoną, sugeruje nam, że Kochanowski chciał, aby córka poszła w jego ślady. Jest to swoista hiperbolizacja talentu Urszulki. Dziewczynka miała zaledwie dwa i pół roku, ale według podań pisała wierszyki i śpiewała piosenki. Wykrzyknienie w następnych dwóch wersach daje do zrozumienia, że ojciec miał nadzieję, że córka zostanie kiedyś spadkobierczynią jego lutni. Przyrównanie dziecka do Safony idealizuje ją, czyni bohaterką literacką. Kolejne zdania oddają ciepłą atmosferę domu w Czarnolesie, napełnionego śpiewem Urszuli porównanej do „słowiczka w krzaku zielonym”. Zdrobnienia i epitety: „ucieszna gardziołko” i „wdzięczna szczebiotka” wyrażają ogromną miłość i przywiązanie Kochanowskiego do córeczki. Określenia te są skontrastowane ze srogością śmierci. Wykrzyknienie „Prędkoś mi umilkła” burzy miłą atmosferę i przypomina o śmierci dzieciny. W ten sposób autor przechodzi do drugiej części trenu, czyli pieśni żałobno- weselnej. Jest to jeden z najbardziej wstrząsających fragmentów cyklu. Kochanowski wkłada w usta umierającej Urszulki rzewne frazy pieśni weselnej. Jest ona utrzymana w innym rytmie niż cały tren, z czego możemy wnioskować, że jest to własna parafraza Kochanowskiego oparta na tradycyjnych pieśniach weselnych. Słowa te są przedśmiertnym pożegnaniem córki z matką. Przypominają one pożegnanie Antygony z mieszkańcami Teb, żałującej tak nagle skończonego życia, w którym nie zaznała miłości, ani macierzyństwa. W ten sposób autor podnosi wartość i tragizm losów bohaterki swego dzieła. Jednocześnie zaś pragnie przytoczyć niezbite, ubrane w szatę poetyckiej metafory argumenty przeciwko śmierci córki, która przedwcześnie ją zabrała. Cytat z pieśni weselnej podkreśla rozpacz rodziców, którzy planowali wspaniałą przyszłość dla swojej córki. Chcieli, aby Urszula wyszła za mąż, została sławną poetką. Niestety nieuchronna śmierć zabrała im ukochane dziecko.
Tren VI jest wyrazem bólu i żalu poety. Składa się z dwóch kontrastowo zestawionych części. Część pierwsza to apostrofa do Urszulki, pełna pasji i dramatyzmu, a potem coraz bardziej zrezygnowane wezwania do zmarłej córki. Panuje tu atmosfera rozmowy ze zmarłą.
Tren rozpoczyna się zwrotem: „Ucieszna moja śpiewaczko! Safo słowieńska”. Nazwanie Urszuli Safoną, sugeruje nam, że Kochanowski chciał, aby córka poszła w jego ślady. Jest to swoista hiperbolizacja talentu Urszulki. Dziewczynka miała zaledwie dwa i pół roku, ale według podań pisała wierszyki i śpiewała piosenki. Wykrzyknienie w następnych dwóch wersach daje do zrozumienia, że ojciec miał nadzieję, że córka zostanie kiedyś spadkobierczynią jego lutni. Przyrównanie dziecka do Safony idealizuje ją, czyni bohaterką literacką. Kolejne zdania oddają ciepłą atmosferę domu w Czarnolesie, napełnionego śpiewem Urszuli porównanej do „słowiczka w krzaku zielonym”. Zdrobnienia i epitety: „ucieszna gardziołko” i „wdzięczna szczebiotka” wyrażają ogromną miłość i przywiązanie Kochanowskiego do córeczki. Określenia te są skontrastowane ze srogością śmierci. Wykrzyknienie „Prędkoś mi umilkła” burzy miłą atmosferę i przypomina o śmierci dzieciny. W ten sposób autor przechodzi do drugiej części trenu, czyli pieśni żałobno- weselnej. Jest to jeden z najbardziej wstrząsających fragmentów cyklu. Kochanowski wkłada w usta umierającej Urszulki rzewne frazy pieśni weselnej. Jest ona utrzymana w innym rytmie niż cały tren, z czego możemy wnioskować, że jest to własna parafraza Kochanowskiego oparta na tradycyjnych pieśniach weselnych. Słowa te są przedśmiertnym pożegnaniem córki z matką. Przypominają one pożegnanie Antygony z mieszkańcami Teb, żałującej tak nagle skończonego życia, w którym nie zaznała miłości, ani macierzyństwa. W ten sposób autor podnosi wartość i tragizm losów bohaterki swego dzieła. Jednocześnie zaś pragnie przytoczyć niezbite, ubrane w szatę poetyckiej metafory argumenty przeciwko śmierci córki, która przedwcześnie ją zabrała. Cytat z pieśni weselnej podkreśla rozpacz rodziców, którzy planowali wspaniałą przyszłość dla swojej córki. Chcieli, aby Urszula wyszła za mąż, została sławną poetką. Niestety nieuchronna śmierć zabrała im ukochane dziecko.