It was a lazy day today. I got up at 7.30 and had a shower. After a quick breakfast I took care of the laundry and did a bit of housework. Around 10 o'clock my friend Anna called and we both went shopping. I got a fancy dress for tonight’s party and she got a very interesting blouse, I shall call it. It was rather hot so we decided to hide from the sun in one of the cafes in the square. We went to Café Inn our favourite one. As usual it was almost completely full. Luckily the owner of the place is our good friend so we got our coffees pretty fast. We sat by one of the tables outside. Just as we were having our drinks the sun hid behind huge dark clouds. I was about to say it was going to rain when a pouring rain began to fall. W run inside in a flash lest we get wet. After half an hour of rain we decided to call for a taxi. Fifteen minutes later we were at my place. We were soaking wet so we changed clothes and had hot tea. Anna had to go home, so we ordered another taxi. As soon as she left I started preparing the dinner. After all, life is not just about shopping. It’s also about good food and drinks!
PL
To był leniwy dzień. Wstałam o 7.30 i wzięłam prysznic. Po szybkim śniadaniu zajęłam się praniem i pracami domowymi. Około 10-ej zadzwoniła moja przyjaciółka Ani i obie wybraliśmy się na zakupy. Kupiłam sobie fantazyjną sukienkę na wieczorną imprezę, a Ania sobie interesującą, że tak powiem, bluzkę. Było dość gorąco więc postanowiliśmy schować się przed słońcem w jednej z kawiarenek w rynku. Poszłyśmy do naszej ulubionej Cafe Inn. Jak zwykle była prawie całkowicie wypełniona ludźmi. Na szczęście właściciel jest naszym dobrym kolegą, więc dostaliśmy nasze kawy dość szybko. Usiadłyśmy przy jednym ze stolików na zewnątrz. Kiedy raczyliśmy się naszymi napojami słońce schowało się za ogromnymi ciemnymi chmurami. Miałam właśnie powiedzieć, że będzie padać, gdy z nieba lunął deszcz. W mgnieniu oka wbiegłyśmy do środka aby nie zmoknąć. Po pół godzinie deszczu postanowiłyśmy zadzwonić po taxi. Piętnaście minut później byliśmy u mnie. Byłyśmy przemoczone do suchej nitki więc przebrałyśmy się i napiłyśmy się gorącej herbaty. Ania musiała jechać do domu więc zamówiłyśmy dla niej kolejną taxi. Gdy tylko wyszła, wzięłam się za robienie obiadu. W końcu życie to nie tylko zakupy, ale i dobre jedzenie i napoje!
EN
It was a lazy day today. I got up at 7.30 and had a shower. After a quick breakfast I took care of the laundry and did a bit of housework. Around 10 o'clock my friend Anna called and we both went shopping. I got a fancy dress for tonight’s party and she got a very interesting blouse, I shall call it. It was rather hot so we decided to hide from the sun in one of the cafes in the square. We went to Café Inn our favourite one. As usual it was almost completely full. Luckily the owner of the place is our good friend so we got our coffees pretty fast. We sat by one of the tables outside. Just as we were having our drinks the sun hid behind huge dark clouds. I was about to say it was going to rain when a pouring rain began to fall. W run inside in a flash lest we get wet. After half an hour of rain we decided to call for a taxi. Fifteen minutes later we were at my place. We were soaking wet so we changed clothes and had hot tea. Anna had to go home, so we ordered another taxi. As soon as she left I started preparing the dinner. After all, life is not just about shopping. It’s also about good food and drinks!
PL
To był leniwy dzień. Wstałam o 7.30 i wzięłam prysznic. Po szybkim śniadaniu zajęłam się praniem i pracami domowymi. Około 10-ej zadzwoniła moja przyjaciółka Ani i obie wybraliśmy się na zakupy. Kupiłam sobie fantazyjną sukienkę na wieczorną imprezę, a Ania sobie interesującą, że tak powiem, bluzkę. Było dość gorąco więc postanowiliśmy schować się przed słońcem w jednej z kawiarenek w rynku. Poszłyśmy do naszej ulubionej Cafe Inn. Jak zwykle była prawie całkowicie wypełniona ludźmi. Na szczęście właściciel jest naszym dobrym kolegą, więc dostaliśmy nasze kawy dość szybko. Usiadłyśmy przy jednym ze stolików na zewnątrz. Kiedy raczyliśmy się naszymi napojami słońce schowało się za ogromnymi ciemnymi chmurami. Miałam właśnie powiedzieć, że będzie padać, gdy z nieba lunął deszcz. W mgnieniu oka wbiegłyśmy do środka aby nie zmoknąć. Po pół godzinie deszczu postanowiłyśmy zadzwonić po taxi. Piętnaście minut później byliśmy u mnie. Byłyśmy przemoczone do suchej nitki więc przebrałyśmy się i napiłyśmy się gorącej herbaty. Ania musiała jechać do domu więc zamówiłyśmy dla niej kolejną taxi. Gdy tylko wyszła, wzięłam się za robienie obiadu. W końcu życie to nie tylko zakupy, ale i dobre jedzenie i napoje!