Question

1.Jakiego wyboru dokonuje człowiek przez chrzest święty?

2.Kto pomaga mi dokonywać dobrych wyborów w dążeniu do Boga?

prosze o rozbudowane zdania

Answer 1

1.

Człowiek poprzez Chrzest Święty zostaje przyjęty do wspólnoty Kościoła. Kroczy dzięki temu ścieżką Jezusa Chrystusa.

2.

W wykonywaniu dobrych wyborów pomaga mi całe moje otoczenie. Czasami nakierują mnie rodzice, mówiąc co dobre a co nie, czasem wywnioskuje to sama patrząc po doświadczeniach swoich i innych ludzi. Każdy z ludzi ma sumienie i wolną wolę, dzięki czemu potrafi sam rozróżniać jaki wybór jest dobry, a jaki zły.

Answer 2

1. chrzest jest publicznym potwierdzeniem i symbolem skruchy z powodu grzechów przeciw Prawu, mającym doprowadzić daną osobę do Chrystusa .Chrzest nie zmywał grzechów ludzi, lecz stanowił symbol skruchy i zmiany postępowania, dzięki której doznawali odpuszczenia win.

Naśladowcy Chrystusa Jezusa, którzy zostają ""w nim ochrzczeni"", są od tej pory zobowiązani do zachowywania lojalności w obliczu prób , aż do śmierci, z którą muszą się liczyć każdego dnia. Apostoł Paweł tak to objaśnił chrześcijanom w Rzymie: „Dlatego też zostaliśmy z nim pogrzebani przez nasz chrzest w jego śmierci, abyśmy jak Chrystus został wskrzeszony z martwych przez chwałę Ojca, tak i my podobnie chodzili w nowości życia. Jeśli bowiem zostaliśmy z nim zjednoczeni w podobieństwie jego śmierci, to na pewno też zostaniemy z nim zjednoczeni w podobieństwie jego zmartwychwstania

.

2.Dobrego wyboru juz w dzieciństwie  pomagają rodzice.Pózniej samemu dokonuje się wyboru.Poznajemy nauki Jezusa z Biblii i sumienie ,wiara pomaga nam uwierzyć a serce dokonuje wyboru czy chce dązyć drogami Boga i Bóg nie zmusza nas do przestrzegania Jego praw i zasad, lecz pragnie, byśmy byli Mu posłuszni z własnej chęci, z serca. Wskazana przez Niego droga życiowa już teraz przynosi nam obfite błogosławieństwa, a jednocześnie prowadzi nas ku wiecznotrwałej przyszłości. I podporządkowanie się woli Boga to dla nas doskonała sposobność pokazania Mu, jak bardzo Go kochamy.

.

.